„Całkowita utrata inwestycji w oba rurociągi (Nord Stream 2 i lądowy Eugal – rurociąg łączący instalację podmorską w lądową -red) może doprowadzić do wielomiliardowych strat dla poszczególnych europejskich przedsiębiorstw i kosztować miejsca pracy we wschodnich Niemczech” – powiedział Oliver Hermes prezes Wschodniego Komitet Gospodarki Niemieckiej dla portalu Tagesschau.
Prezes stowarzyszenia „Przyszłość. Gaz ziemny” Timm Koehler jest zdania, że po wstrzymaniu budowy konieczne będzie„ umorzenie inwestycji w wysokości 8 mld euro ”. Ponadto, jego zdaniem, za budowę rurociągów łączących rosyjski gazociąg z odbiorcami na lądzie (Opal, Eugal), trzeba będzie zapłacić 4 mld euro. Przestrzegał m.in. przed wymiernym wzrostem cen gazu w UE z powodu braku dostaw. Niemiec nie wspomniał, że w Europie jest nadmiar gazu na wolnym rynku, a w miarę zwiększania liczby terminali LNG, rosną możliwości różnicowania źródeł dostaw.
Pipeline/Bloomberg
Wschodni Komitet Gospodarki Niemieckiej został założony w 1952 roku. Reprezentuje interesy niemieckich firm w Rosji, Białorusi, Ukrainie i innych krajach postsowieckich. Organizacja „Przyszłość. Gaz ziemny ”skupia firmy niemieckiego przemysłu gazowego.
Obie organizacje od początku silnie lobbują za dokończeniem budowy. Niemiecki biznes liczy, że po uruchomieniu Nord Stream 2 (jest gotowy w 96 procentach) Niemcy staną si gazowym hubem Europy. Rosyjskie gazociągu dostarczą tam bezpośrednio 110 mld m3 gazu rocznie. W Gazpromie Niemcy kupują rocznie około połowy tej ilości. Reszta ma trafić na wolny rynek.