– To ostatni brakujący element korytarza północ–południe, wpisującego się w inicjatywę Trójmorza – mówi „Rzeczpospolitej” Tomasz Stępień, prezes firmy Gaz-System. – Połączenia między Chorwacją a Węgrami, Węgrami a Słowacją już istnieją. Połączone są też Austria, Czechy, Rumunia i Bułgaria. Do tej pory natomiast nie było połączenia między systemem polskim a systemem któregoś z naszych południowych sąsiadów – dodaje.
Brakujące ogniwo
Tę lukę ma wypełnić gazociąg łączący węzeł w Strachocinie na Podkarpaciu ze słowacką tłocznią gazu w miejscowości Vel’ké Kapušany. Projekt ma być realizowany przez konsorcjum Budimex Mostostal i Mostostal Kraków. Długość całego połączenia ma sięgnąć 165 km, planowana średnica 1000 mm, z ciśnieniem roboczym wielkości 8,4 MPa. Planowana przepustowość to 5,7 mld m sześc. w kierunku Polski oraz 4,7 mld m sześc. w kierunku Słowacji.
CZYTAJ TAKŻE: Gaz-System robi zakupy na potrzeby Baltic Pipe
Budowa została zainaugurowana w ostatni piątek, podczas specjalnej uroczystości zorganizowanej w podkarpackiej Bóbrce, na terenie Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza.
– Ta inwestycja jest elementem dywersyfikacji dostaw gazu, umożliwia uruchomienie mechanizmu solidarnościowego – podkreślał podczas ceremonii poseł Piotr Babinetz, odczytując list premiera Mateusza Morawieckiego adresowany do uczestników. – Ten projekt przyczyni się do integracji i rozwoju rynku gazowego zarówno w Polsce, jak i całym regionie. A co za tym idzie, do obniżki ceny gazu – dorzucał.
Jak podkreśla szef Gaz-System, wkrótce Polska ma mieć połączenie gazowe właściwie z każdym ze swoich sąsiadów. – Budujemy gazociąg na Litwę: jesteśmy na etapie, na którym ogłaszane będą przetargi na budowę. Mniej więcej równolegle powstały projekty połączeń z Ukrainą oraz Baltic Pipe, łączący Polskę ze złożami na szelfie norweskim. Gdy będziemy mieli połączenie z każdym z sąsiadów, zwiększenie jego przepustowości będzie już wyłącznie kwestią zapotrzebowania rynkowego: to kwestia włączenie jakiejś poprawki w systemie czy sprężarek, które będą mogły tłoczyć więcej gazu – tłumaczy nam Stępień.