W czwartek na moskiewskiej giełdzie papiery Gazpromu osiągnęły najniższą wycenę w tym roku. W ciągu ostatnich trzech tygodni gazowy gigant potaniał o 3,2 mld dol., policzył finanz.ru.
– Papiery Gazpromu handlują się gorzej od rynku, bo rośnie nacisk na Nord Stream-2 – ocenia Waim Krawczuk analityk IFK Solid.
W środę Komitet stałych przedstawicieli UE zatwierdził tekst poprawek do Dyrektywy gazowej. Wprowadzają one te same regulacje dla gazociągów morskich (czyli też Nord Stream-2), jakie dotąd obowiązują w wypadku lądowych systemów. M.in. jedna firma (w tym przypadku Gazprom) nie może być jednocześnie sprzedawcą i właścicielem gazociągu; po drugie dostęp do przesyłu muszą otrzymać podmioty trzecie.
O ile pierwszy warunek jest realny, bo Gazprom zawsze może utworzyć jakąś nową spółkę, to drugi jest niemożliwy do wykonania bez zmiany rosyjskiego prawa. Obecnie jedynie Gazprom może eksportować rosyjski gaz za granicę.
Czytaj także: Gazprom chce budować kolejną rurę