Rada Europy, Komisja Europejska i Europarlament uzgodnili poprawki do Dyrektywy Gazowej. Nie powstrzymają one rosyjskiej ekspansji gazowej, ale ją utrudnią.

O osiągnięciu porozumienia poinformował Miguel Arias Cañete komisarz ds energii i klimatu:
„Uzgodniliśmy nowe zasady, które zapewniają zgodność z prawodawstwem Unii gazociągów z krajów trzecich; poprawią funkcjonowanie gazowego rynku UE i wzmocnią solidarność” – napisał na Twitter eurokomisarz. Jerzy Buzek przewodniczący parlamentarnej komisji ITRE (Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii) także pochwalił się osiągniętym porozumieniem:@JerzyBuzek „O dzisiejszej umowie, wszystkie przyszłe gazociągi z krajów trzecich, w tym Nord Stream 2, będą musiały być zgodne z przepisami UE”.
Komisja Europejska poinformowała o terminach jego wejścia w życie: „Po  osiągnięciu wstępnego porozumienia politycznego, tekst dyrektywy zostanie przetłumaczony na wszystkie języki Unii i musi być oficjalne przyjęty przez Radę Europy i Parlament Europejski. Po tym zostanie w najbliższych miesiącach opublikowany w oficjalnym monitorze UE”.
Oznacza to, że dyrektywa zacznie obowiązywać. Kraje członkowskie mają dziewięć miesięcy na dostosowanie swojego prawa do nowych regulacji. Zdaniem generalnego sekretarza stowarzyszenia Eurogas James’a Watsona, poprawki wejdą w życie do nowych wyborów do europarlamentu.
Nowe regulacje obejmą gazociągi podmorskie w tym budowane dwie nowe nitki gazociągu północnego (projekt Nord Stream 2), ale zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała agencja Nowosti, nie zdołają zatrzymać jego budowy. Gazprom zbudował już ok. 30 proc. obu nitek. Koncern wciąż nie ma zgody Danii na przejście rur przez duńskie wody. Bez tej zgody inwestycja będzie musiała pójść inną, dłuższą trasą (o 11 km), co oznacza wyższe koszty i dłuższy czas budowy.