PGNiG ma już podpisanych sześć długoterminowych kontraktów na dostawy LNG (skroplony gaz ziemny). Dzięki temu w najbliższych latach import tego surowca do naszego może wzrosnąć kilkukrotnie. O ile dokładnie, będzie zależało m.in. od możliwości przeładunkowych terminalu LNG w Świnoujściu i uwarunkowań rynkowych. W przyszłym roku do Polski powinno przypłynąć statkami ponad 3 mld m sześc. gazu. Tak przynajmniej wynika z już podpisanych umów. Gdyby zsumować wszystkie zakontraktowane przez PGNiG ilości surowca na 2024 r. wyszłoby już ponad 10 mld m sześc.
Trzeba jednak pamiętać, że dziś nasz terminal może rocznie regazyfikować do 5 mld m sześc. błękitnego paliwa, a po rozbudowie 7,5 mld m sześc. Zwiększone zdolności przeładunkowe powinien osiągnąć w 2021 r. Co więcej, część dostaw ma wpisaną formułę FOB (ang. free-on-board), oznaczającą odbiór towaru przez kupującego w porcie załadunku. Tym samym może być on przedmiotem dalszego handlu, a w konsekwencji niekoniecznie musi trafić do Świnoujścia.
Formułę FOB ma podpisany w ostatnią środę kontrakt zawarty przez PGNiG z firmą Port Arthur LNG, podmiotem z grupy Sempra Enegy. Na jego mocy od 2023 r. mają zacząć się dostawy około 2,7 mld m sześc. surowca rocznie po regazyfikacji. Będą trwały przez 20 lat. Ruszą gdy Amerykanie wybudują instalacje produkcyjne w Port Arthur w Teksasie.
Podobnie sytuacja wygląda z dwoma umowami zawartymi w październiku z amerykańskimi firmami: Venture Global Calcasieu Pass i Venture Global Plaquemines LNG. Każdy z kontraktów zakłada zakup przez giełdową spółkę po około 1,35 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie, przez 20 lat. Również w tych przypadkach obowiązuje formuła FOB, a dostawy ruszą, gdy powstaną nowe instalacje. Ich budowę zaplanowano w Luizjanie. Venture Global Calcasieu Pass planuje wybudować terminal skraplający gaz Calcasieu Pass LNG nie wcześniej niż w 2022 r. Z kolei Venture Global Plaquemines LNG uruchomi obiekt o nazwie Plaquemines LNG najwcześniej w 2023 r.
Pozostałe trzy długoterminowe umowy zawarto w tzw. formule DES (ang. delivery ex-ship), co oznacza, że kontrahent odpowiada za dostawę surowca do chwili jego rozładowania w terminalu regazyfikacyjnym. Do Świnoujścia muszą zatem trafić metanowce wysyłane przez firmy: Cheniere, Centrica i Qatargas. Pierwszy z tych podmiotów, na podstawie umowy podpisanej w listopadzie, będzie dostarczał błękitne paliwo w latach 2019-2022 w ilości około 0,7 mld m sześc. rocznie, a w latach 2023-2042 po 1,95 mld m sześc. Ładunki będą wypływać z terminali skraplających gaz w miejscowościach Sabine Pass w Luizjanie i Corpus Christi w Teksasie.