W ubiegłym roku zużycie gazu w Polsce wzrosło o 5,1 proc. i tym samym sięgnęło 19,1 mld m sześc. – wynika z najnowszego raportu BP Statistical Review of World Energy. W kolejnych latach tendencja wzrostowa powinna się utrzymać.
Piotr Woźniak, prezes PGNiG, jest przekonany, że tylko realizacja inwestycji związanych z budową bloków gazowych może się przyczynić do zwiększenia popytu na ten surowiec o około 4 mld m sześc. Sprzedaż chce też zwiększać kierowana przez niego grupa. Informuje, że w ostatnich dwóch latach sprzedaż PGNiG do końcowych odbiorców w Polsce zwyżkowała o prawie 2 mld m sześc.
– Dobra sytuacja makroekonomiczna i wzrost gospodarczy powodują zwiększenie zapotrzebowania przemysłu na gaz ziemny – przekonuje departament public relations PGNiG. Dodatkowo rośnie świadomość klientów, że gaz jest paliwem czystszym, przyczyniającym się do mniejszego zanieczyszczenia powietrza. Spółka nie odpowiada, czy w związku z mocno rosnącym popytem mogą pojawić się trudności, nawet chwilowe, z jego zaspokojeniem. PGNiG przypomina jedynie o konieczności dalszej dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw. Z tego powodu za kluczową uważa budowę gazociągu Baltic Pipe (ma połączyć nasz kraj z norweskimi złożami) i rozbudowę gazoportu w Świnoujściu. Za obie inwestycje odpowiada państwowy Gaz-System, ale to PGNiG jest kluczowym podmiotem mającym z nich korzystać.
Po wygaśnięciu w 2022 r. kontraktu jamalskiego, na podstawie którego firma importuje surowiec z Rosji, mają pojawić się dostawy z Norwegii. Transport połączeniem Baltic Pipe, które ma mieć 10 mld m sześc. przepustowości rocznie, będzie obejmował zarówno gaz wydobywany tam przez PGNiG (około 2,5 mld m sześc.), jak i kupowany od innych firm. Będą też rosły dostawy LNG. Niedawno PGNiG zawarło porozumienie umożliwiające zawarcie w przyszłości wiążących umów na import tego surowca z USA w ilości około 5,5 mld m sześc. rocznie.