Do Grupy Azoty trafiła już dokumentacja (tzw. pre-FEED) dotycząca optymalizacji projektu pozyskiwania gazu z węgla dla celów chemicznych. Już wstępne analizy tego szumnie zapowiadanego przedsięwzięcia wskazują, że inwestycja nie będzie opłacalna – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”. Na przeszkodzie staje m.in. restrykcyjna unijna polityka klimatyczna i związane z tym ryzyko wysokich opłat za emisję CO2. A to oznacza, że szanse na to, by na terenie zakładów azotowych w Kędzierzynie-Koźlu stanęła instalacja zgazowania węgla, są nikłe. Inwestycja miała kosztować nawet 2,5 mld zł.

Decyzja nie zapadła
Inwestorzy, a więc kontrolowane przez Skarb Państwa Grupa Azoty i Tauron, nie komentują naszych doniesień dotyczących nieopłacalności inwestycji. Mówią jedynie, że trwa odbiór wstępnej dokumentacji projektu. – Odnosząc się do kwestii opłat za emisję CO2, informujemy, że mają one istotne, lecz nie decydujące znaczenie dla realizacji projektu – zaznacza Joanna Puškar z biura prasowego Grupy Azoty.
– Dalsza analiza uzyskanych danych, możliwych formuł realizacji przedsięwzięcia oraz jego finansowania pozwoli podjąć decyzję odnośnie do wykonalności projektu i przejścia do kolejnej fazy FEED (wykonania dokumentacji projektowej – przyp. red.) – dodaje Daniel Iwan z Tauronu.
List intencyjny o współpracy przy realizacji projektu Azoty i Tauron podpisały w kwietniu tego roku, w obecności wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego oraz ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.