– Niemcy poprą projekt Nord Stream-2 jeżeli zostaną spełnione trzy warunki – zapowiedział Sigmar Gabriel minister gospodarki i energetyki Niemiec. Chodzi o zgodność z prawem unijnym; o to by gazociąg nie ograniczył dostaw gazu do Europy wschodniej a także by nie przeszkodził dalszemu tranzytowi gazu przez Ukrainę.
Ten ostatni warunek bije bezpośrednio w celowość inwestycji i rosyjskie zapowiedzi nieprzedłużania umowy tranzytowej z Ukrainą po 2019 roku.
– Wszystkiego przestrzegamy, niczego nie ograniczamy i nikomu nie grozimy – skomentował niemieckie warunki przedstawiciel Gazpromu dla gazety Wiedomosti.
– Trudno ocenić niemieckie warunki, bo nie znamy konkretów. Nie wiemy, o jakich ilościach gazowego tranzytu przez Ukrainę chodzi Niemcom. Jeżeli tranzyt spadnie poniżej 57 mld m3 (poziom 2015 r) to będzie to realne zagrożenie; czy też chodzi o realny przesył gwarantujący rentowność pracy ukraińskich magistrali czyli 35 mld m3 rocznie? – zastanawia się Maria Biełowa starszy analityk firmy Vygon Consulting.
Aleksandr Kudrin z rządowego centrum analiz strategicznych uważa punkt o tranzycie przez Ukrainę za najbardziej konfliktogenny.