Kasa czeka na dnie Bałtyku

Zachodnie koncerny walczą o kontrakt Gazpromu na rozbudowę gazociągu Północnego. Do wzięcia jest 4 miliardy dolarów.

Publikacja: 13.01.2016 13:23

Kasa czeka na dnie Bałtyku

Foto: Bloomberg

Do końca styczna Gazprom musi wybrać wykonawcę podmorskiej części Nord Stream 2. O kontrakt wart 4 mld dol. rywalizują europejskie koncerny: francuski Technip, szwajcarski Allseas, holenderski Royal IHC i włoski Saipem, dowiedziała się gazeta Kommersant.

Włosi układali pierwsze dwie nitki Nord Stream więc wydają się faworytem przetargu. Bloomberg dowiedział się, że Eni do którego należy Saipem, już prowadzi rozmowy z Rosjanami. Wśród pozostałych oferentów tylko firma z Holandii dotąd nie pracowała dotąd przy rosyjskich projektach.

Technip wraz z japońskim JGC jest głównym wykonawcą zakładów skraplania gazu Jamał LNG dla koncernu Novatek; dostarcza też sprzęt i projekty dla innej rosyjskiej firmy paliwowej Sibur. Szwajcarzy z Allseas mieli kontrakt na położenie 900 km podmorskiego odcinka South Stream a po jego przerwaniu przez Gazprom – dla Tureckiego Potoku, który też nie dojdzie do skutku.

Saipem od bardzo dawna współpracuje z Gazpromem. M.in. na początku lat 2000 brał udział z budowie Błękitnego Potoku – gazociągu do Turcji; położył dwie nitki Nord Stream i miał ważny kontrakt na 2,2 mld dol. na podmorski odcinek South Stream.

Dwa specjalistyczne statki (Castoro Sei i Saipem 7000) nie zdążyły wyjść w morze, gdy w grudniu 2014 r Rosjanie zrezygnowali z projektu. Gazprom zapewniał wtedy Włochów, że będą podwykonawcą w kolejnym przedsięwzięciu – gazociągu Turecki Potok z Rosji do Turcji (i dalej lądem do greckiej granicy).

Włosi, którzy już zakotwiczyli statki w bułgarskim Burgos dostawali ok. 25 mln euro miesięcznie za niezawiniony przestój. W maju 2015 r Rosjanie zdecydowali się ruszyć z budową, choć turecki rząd wciąż nie podpisał umowy dającej zgodę na udział w projekcie. 22 czerwca 2015 r w morze wypłynął pierwszy statek Saipem.

Nie pobył tam długo. Na początku lipca Gazprom poinformował o przerwaniu prac przy układaniu morskiego odcinka gazociągu Turecki Potok i wypowiedział Włochom umowę. Saipem ogłosił zwolnienie 8800 pracowników z liczącej 50 tys. osób załogi. Jako przyczynę redukcji firma podaje zerwanie projektu South Stream i spadek cen ropy. W I półroczu koncern miał stratę 920 mln euro i musi w ciągu najbliższych trzech lat zaoszczędzić 1,3 mld euro, by odzyskać konkurencyjność na globalnym rynku.

Teraz wygrana w przetargu Gazpromu mogłaby podreperować finanse Włochów. Na ich niekorzyść działa fakt, że żadna włoska firma nie jest udziałowcem projektu Nord Stream 2. Są nimi natomiast firmy z Holandii i Francji.

Eksperci oceniają na 50 proc. prawdopodobieństwo rozbudowy gazociągu.

Do końca styczna Gazprom musi wybrać wykonawcę podmorskiej części Nord Stream 2. O kontrakt wart 4 mld dol. rywalizują europejskie koncerny: francuski Technip, szwajcarski Allseas, holenderski Royal IHC i włoski Saipem, dowiedziała się gazeta Kommersant.

Włosi układali pierwsze dwie nitki Nord Stream więc wydają się faworytem przetargu. Bloomberg dowiedział się, że Eni do którego należy Saipem, już prowadzi rozmowy z Rosjanami. Wśród pozostałych oferentów tylko firma z Holandii dotąd nie pracowała dotąd przy rosyjskich projektach.

Gaz
Gazowy absurd z Białego Domu. Kto na tym najwięcej straci?
Gaz
Gazprom po prośbie na Kremlu. Chce niższych podatków
Gaz
Rekordowo tani rosyjski gaz dla Chin. Zapłacą za to klienci z Europy
Gaz
Unia nie chce kupować LNG z Rosji. Umożliwi firmom zrywanie już zawartych kontraktów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gaz
Chiny przestały kupować amerykański LNG. Na to czekał Kreml
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne