Geolodzy skłaniają się ku hipotezie, że to właśnie metody wydobycia gazu z pokładów łupkowych są odpowiedzialne za gwałtowny wzrost aktywności sejsmicznej w Oklahomie. Do 2008 r. w stanie rejestrowano rocznie dwa–trzy wstrząsy powyżej 3 stopni w skali Richtera. W ubiegłym roku było ich ponad 900.
Skok ten zbiegł się w czasie z łupkowym boomem. Większość geologów wiąże nowe zjawisko ze szczelinowaniem. Ta metoda wydobywania ropy i gazu z pokładów łupkowych polega na wstrzykiwaniu pod powierzchnię ziemi ogromnych ilości wody pod dużym ciśnieniem. Część z niej nie jest wyprowadzana z powrotem na powierzchnię i wypełnia podziemne pieczary. „To powoduje wstrząsy sejsmiczne spowodowane wprowadzaniem wody” – wyjaśnia Todd Halihan, geolog z Uniwersytetu Stanu Oklahoma. Według oficjalnych szacunków w pokładach łupkowych znajduje się obecnie ponad 1,5 miliarda baryłek (jedna baryłka to ok. 160 litrów) wody wymieszanej z chemikaliami.
Także inni eksperci uważają, że to człowiek mógł przyczynić się od aktywizacji uskoku tektonicznego, który przez 300 milionów lat znajdował się w stanie uśpienia. W związku z tymi ocenami Oklahoma Corporation Commission wezwała operatorów pięciu odwiertów prowadzonych wokół miejscowości Edmond na obrzeżach Oklahoma City do ograniczenia operacji szczelinowania. W ostatnich dniach doszło tam do wielu wstrząsów, z których największy miał siłę 4,2 stopnia. Firmy Pedestal Oil Company i Devon Energy Production Co. zgodziły się na wstrzymanie prac wydobywczych.