W przyszłym roku Rosja chce utrzymać poziom eksportu gazu do Europy (z Turcją, ale bez republik bałtyckich) na poziomie 160 mld m3 czyli o blisko 10 mld więcej niż w tym roku. Aby to osiągnąć, Gazprom proponuje klientom gaz po cenie, którą ostatni raz widzieli 11 lat temu, dowiedziała się agencja Bloomberg.
Cena rosyjskiego gazu rurociągowego jest związana z ceną ropy w okresie sprzed 6-8 miesięcy. W tym roku średnio jest to 238 dol. za 1000 m3, podczas gdy w 2014 r. cena wyniosła 349 dol. W tym roku przychody Gazpromu z eksportu gazu będą najmniejsze od dekady w dolarach, ale w rublach z uwzględnieniem poważnej dewaluacji rosyjskiego pieniądza, wyglądają bardzo korzystnie. Dlatego Gazprom odrzucił chińską propozycję przedpłat za gaz, który ma popłynąć od 2019 r., w zamian za dużą zniżkę. Rublowe zyski starczą Gazpromowi na krajowe inwestycje.
Zdaniem ekspertów wpływ na spadek cen w Gazpromie ma nie tylko powiązanie z cenami ropy, ale także rosnąca konkurencja na europejskim rynku. W siłę rośnie norweski Statoil, który inwestuje na największe złoże Troll-A. Koncernowi udało się pokonać trudności techniczne i zainstalować na platformie nowe kompresory, które będą podtrzymywać pracę przez najbliższą dekadę.
Troll-A to największe złoże gazu w Norwegii, na które przypada jedna trzecia norweskiego wydobycia i 48 proc. zasobów gazowych kraju. Platforma wydobywcza to najwyższy obiekt, który był kiedykolwiek przemieszczany przez ludzi; może dostarczać 120 mln m3 gazu dziennie.
W tym roku norweski gazowy eksport ustanowi nowy rekord – 84,6 mld m3 (+12 proc. rok do roku), z czego 33 mld m3 pochodzi z platformy na złożu Troll-A.