"Financial Times" dotarł właśnie do kopii dokumentu, na którym widnieją podpisy wysokich rangą przedstawicieli CEZ-u, J&T Finance Group, oraz EnBW Energie Baden-Württemberg AG, przedsiębiorstwo energetyczne z Niemiec. Pismo nosi datę 24 czerwca 2009 r. Mówi o tym,[b] w jaki sposób ma postępować każda z trzech firm, by przy okazji sprzedaży przez brytyjską firmę International Power udziałów w elektrowni w Opatovicach, podzielić się udziałami w czeskim rynku energetycznym.[/b]

I faktycznie po zakończonym przetargu i dokonanej wymiany aktywów niemiecka firma EnBW zdobyła większość akcji w firmie Prazska Energetika, zaś CEZ i J&T przejęły łącznie prawie 100 proc. pakiet akcji Prazskiej Teplarenskiej.

Amelia Torres, rzeczniczka KE potwierdziła, że Komisja wciąż bada tę sprawę. Przypomniała, że [b]jesienią 2009 r. przedstawiciele KE przeszukali siedziby CEZ oraz J&T[/b]. - Dokument, o którym pisze "Financial Times" jest jednym z wielu jakimi w tej sprawie dysponujemy - potwierdziła Torres, Dodała, że dochodzenie jest na razie w fazie wstępnej, nie chciała natomiast powiedzieć, kiedy można się spodziewać wniosków z prowadzonych właśnie analiz.

[b]Tymczasem według przedstawicieli CEZ i J&T w podpisanej umowie nie ma nic niezgodnego z prawem[/b]. - Istnieje wiele przykładów na to, że wiodące spółki energetyczne w Europie współpracują ze sobą na bardzo ograniczonych obszarach wspólnego zainteresowania. Jest to zgodne z prawem konkurencji - przekonuje cytowany przez dziennik Martin Manak, dziś rzecznik spółki Energeticky a Prumyslovy Holding, która jest kontrolowana przez J&T (a kiedyś rzecznik samego J&T). Przypomnijmy, że [b]EPH starało się jeszcze niedawno o większościowy pakiet akcji gdańskiej Energi[/b].

Czytaj także: [b][link=http://www.rp.pl/artykul/532093,535982.html]Dlaczego CEZ przepłaca za elektrownie słoneczne?[/link][/b]