Energetický Regulační Úřad, czyli czeski odpowiednik naszego URE ogłosił właśnie, że mali odbiorcy będą w zbliżającym się roku płacić za prąd o 4,6 proc. więcej niż dotychczas, zaś klienci instytucjonalni - o 5,2 proc. więcej.
Klienci firmy E.ON, jednego z większych dostawców prądu w Czechach, od początku przyszłego roku będą płacić za energię elektryczną o 1 proc. więcej niż dotychczas. Warunkiem jest jednak wejście w życie nowych przepisów, które ograniczają wzrost cen energii. Jeśli nowelizacja nie przejdzie, podwyżka będzie wyższa, ale nie większa niż 6 proc.
E.ON od niedawna dostarcza Czechom również gaz ziemny. W przyszłym roku, jak zapowiedział właśnie Vladimír Vácha, rzecznik prasowy czeskiej spółki-córki koncernu z Niemiec, ceny błękitnego paliwa w 2011 roku mają spaść. Gospodarstwa domowe korzystające z usług E.ON mają płacić za gaz nawet o 4,7 proc. mniej niż w tym roku.
Największy dostawca gazu ziemnego u naszych południowych sąsiadów - firma RWE Transgas już ogłosiła, że od stycznia chce podnieść ceny dla gospodarstw domowych o 2,3 proc.
Z kolei Pražská Plynárenská, która dwa miesiące temu obniżyła ceny gazu o 1-2 proc., w pierwszym kwartale 2011 roku nie planuje żadnych podwyżek.