Niezależnie od tego, jaki poziom zasobności ostatecznie wskażą szacunki dotyczące zasobów surowca, mogą one wystarczyć nam na kilkadziesiąt lat. Jeśli przyjąć je na poziomie 1 bln m sześc., a zużycie w wysokości 14,4 mld m sześc. (tyle wyniosło w 2011 r.), to surowca starczy na prawie 70 lat.
Dla Polski oznacza to dostęp do dużo tańszego surowca, niż kupowany w Rosji (obecnie zaspokaja dwie trzecie naszego popytu). Polska płaci za niego jedne z najwyższych cen w Europie, stąd też niedawna decyzja Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa o wystąpieniu o arbitraż wobec Gazpromu.
Konieczne inwestycje
– Dla mnie raport PIG ma charakter wstępny. Ostrożnie podchodzę do prognoz geologicznych dotyczących zasobów gazu łupkowego – mówi „Rz" Mikołaj Budzanowski, minister skarbu. – Kluczowym elementem, który da nam pewność, ile jest tego surowca, naprawdę są konkretne odwierty. Dlatego tak dużą uwagę skupiam na tym, by firmy w ciągu najbliższych kilku lat na poważnie zabrały się za te inwestycje – podkreśla.
Niemal wszystkie firmy, które mają w Polsce koncesje na poszukiwania gazu łupkowego – a jest ich prawie dwadzieścia – twierdzą, że wciąż jesteśmy na wstępnym etapie poszukiwań. Chociażby z tego powodu trzeba poczynić istotne wydatki, aby ustalić, gdzie należy prowadzić dalsze prace, aby pozyskać jak najwięcej surowca. Bo tego, że on jest, wszyscy są pewni.
Dla PGNiG i PKN Orlen to jeden z priorytetów inwestycyjnych na najbliższe lata. Do tego grona powinna dołączyć też grupa Lotos, która dotychczas koncentrowała się na poszukiwaniach i wydobyciu złóż konwencjonalnych w Norwegii i Polsce. – Jeśli chodzi o prace poszukiwawcze, to będziemy prowadzić wiercenia i wykonywać analizy łupków w basenie bałtyckim, gdzie Lotos jest obecny w Polsce i na Litwie – wskazuje Marcin Zachowicz, rzecznik spółki.
Nadzieje na wydobywanie gazu łupkowego cały czas mają koncerny zagraniczne. – Chevron, podobnie jak inne firmy, patrzy z optymizmem na ten rejon globu – twierdzi Greg Hild, jeden z menedżerów koncernu. Kilka dni temu w podobnym tonie wypowiadali się na łamach „Rz" przedstawiciele 3Legs Resources i ExxonMobil.