Cheniere Energy zagrozi Gazpromowi?

Ceny gazu wydobywanego w Stanach Zjednoczonych osiągnęły już tak niski poziom, że Amerykanie chcą umożliwić rodzimym firmom eksport surowca za granicę

Publikacja: 13.04.2012 14:23

Cheniere Energy zagrozi Gazpromowi?

Foto: Bloomberg

Ceny gazu na giełdzie w Nowym Jorku spadły poniżej 2 dol. za milion brytyjskich jednostek cieplnych (MMBtu), czyli poniżej 70 dol. za 1000 m

3

surowca. To ponad siedem razy mniej niż płaci Polska Gazpromowi za dostawy rosyjskiego gazu. Dzięki eksploatacji złóż ze skał łupkowych, a także bardzo ciepłej ostatniej zimie, Amerykanie dysponują tak wielkimi zasobami surowca, że część właścicieli magazynów gazu przestaje przyjmować dostawy, ponieważ należące do nich zbiorniki są już przepełnione.

Taki stan rzeczy rodzi obawy producentów o dalszy spadek cen błękitnego paliwa, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do upadku części firm z tego sektora. W tej sytuacji Amerykanie zaczynają szukać ratunku w eksporcie nadwyżek surowca. Potrzebna im będzie w tym celu jednak firma, która będzie w stanie rzucić wyzwanie koncernom zagranicznym, w tym Gazpromowi.

Kandydatem do tej roli jest Cheniere Energy. Choć koncern stracił w ostatniej dekadzie 1,2 mld dol., to wciąż pozostaje jedynym podmiotem, która posiada dwudziestoletnią licencję – przyznaną przez Departament Energii – pozwalającą na eksport płynnego gazu (LNG) wydobytego na terenie Stanów Zjednoczonych do państw, które nie podpisały z USA porozumień o wolnym handlu. W tym gronie znajdują się m.in. Japonia i Hiszpania, które w chwili obecnej płacą za dostawy surowca dziewięć razy drożej niż wynosi jego cena na rynku amerykańskim. Nie posiadający własnych zasobów błękitnego paliwa, Kraj Kwitnącej Wiśni zmuszony był zapłacić w styczniu 20,87 dol. za MMBtu za dostawy skroplonego gazu z Jemenu i 18,43 dol. za MMBtu za dostawy z Algierii.

Możliwe, że już w przyszłym tygodniu Federalna Komisja ds. Regulacji Energetyki podejmie decyzję o przyznaniu Cheniere zgody na budowę w Luizjanie największej w USA instalacji do skraplania gazu i umożliwiającej ładowanie go na tankowce. Warty 10 mld dol. obiekt miałby rozpocząć pracę w 2015 lub 2016 r. Rocznie ma produkować 18 mln ton LNG. Według obecnych stawek cen gazu, ich wartość wyniosłaby 1,7 mld dol. Zainteresowanie współudziałem w projekcie zgłosił już nowojorski fundusz private equity Blackstone Group, który chce zainwestować w niego 2 mld dol.

Zdaniem analityków cytowanych przez agencję Bloomberg, amerykański rząd pod wpływem nacisku ze strony zakładów chemicznych i producentów energii, obawiających się o wzrost cen gazu na rynku wewnętrznym, wywołany jego eksportem, ograniczy liczbę licencji na eksport surowca. Choć stara się o nie siedem koncernów, to – przynajmniej do czasu, gdy Departament Energii nie zbada dokładnie ekonomicznych skutków wprowadzenia eksportu surowca – rozpatrzony będzie jedynie wniosek Cheniere.

Amerykanie muszą się jednak spieszyć. W 2018 r. do gry wejdzie bowiem kilku nowych australijskich eksporterów LNG, a kraj z Antypodów ma ambicje, by zostać największym na świecie eksporterem gazu płynnego. Już teraz ponad 70 proc. spośród wszystkich nowo powstających na świecie projektów LNG zlokalizowanych jest właśnie w Australii.

Ceny gazu na giełdzie w Nowym Jorku spadły poniżej 2 dol. za milion brytyjskich jednostek cieplnych (MMBtu), czyli poniżej 70 dol. za 1000 m

surowca. To ponad siedem razy mniej niż płaci Polska Gazpromowi za dostawy rosyjskiego gazu. Dzięki eksploatacji złóż ze skał łupkowych, a także bardzo ciepłej ostatniej zimie, Amerykanie dysponują tak wielkimi zasobami surowca, że część właścicieli magazynów gazu przestaje przyjmować dostawy, ponieważ należące do nich zbiorniki są już przepełnione.

Pozostało 83% artykułu
Energetyka
Bez OZE ani rusz
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce