W latach 2007–2011 rezerwy gazu ziemnego, czyli złoża nadające się do komercyjnego wydobycia będące własnością 75 wiodących przedsiębiorstw z sektora poszukiwawczo-wydobywczego wzrosły aż o 27,3 proc. – wynika z raportu „Global Oil & Gas Reserves Study 2012" firmy doradczej Ernst & Young, do którego dotarła „Rz". Z kolei rezerwy ropy zwiększyły się w tym czasie o około 13,5 proc.
Do wzrostu rezerw doszło mimo napięć politycznych, a nawet konfliktów zbrojnych w Afryce i na Bliskim Wschodzie, czyli obszarach wysoce zasobnych w te surowce.
Z raportu wynika, że rezerwy rosną głównie dzięki rewolucji łupkowej w Ameryce i Kanadzie. Liderem wydobycia ropy i gazu na skalę światową staje się zwłaszcza pierwszy z tych krajów.
– USA mogą stać się największym producentem ropy, detronizując Arabię Saudyjską i Rosję. Teraz bardzo trudno jest przewidzieć, jaki wpływ może to mieć na globalny układ sił w sektorze energetycznym – mówi Aleksander Gabryś, menedżer w dziale doradztwa biznesowego Ernst & Young.
Jego zdaniem do 2020 r. USA mogą być w dużym stopniu samowystarczalne, jeśli chodzi o zaopatrzenie w ropę i gaz.