Mercuria sprzeda ropę Orlenowi

Płocki koncern przedłużył z firmą Mercuria Energy Trading zawartą w końcówce 2009 roku umowę na dostawy rosyjskiej ropy naftowej do swojej rafinerii. Wartość kontraktu sięga około 26 miliardów złotych.

Publikacja: 23.12.2012 22:55

Mercuria sprzeda ropę Orlenowi

Foto: Bloomberg

Szwajcarski pośrednik ma dostarczać 3,6 mln ton surowca rocznie. To o jedną czwartą mniej niż ilość odbierana do tej pory od tego dostawcy. – W wyniku negocjacji z naszymi dotychczasowymi partnerami zdecydowaliśmy się przedłużyć obowiązujący kontrakt na kolejne trzy lata (od stycznia 2013 r., do końca 2015 r. – red.). Utrzymujemy dobre warunki handlowe, co jest szczególnie istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw dla koncernu w tak trudnym otoczeniu rynkowym i niestabilnej sytuacji na rynku ropy – stwierdził Jacek Krawiec, prezes Orlenu.

Nie wiadomo jednak, co oznaczają dla PKN owe „dobre warunki", bo przedstawiciele koncernu traktują tę informację jako wrażliwą.

Nie tylko Przyjaźń

Mercuria zobowiązała się do przesyłania ropy rurociągiem Przyjaźń. Jednak w określonych w podpisanym dokumencie sytuacjach może też realizować dostawy drogą morską. Potwierdzają się więc informacje „Rz", że PKN w trakcie negocjacji próbował zabezpieczyć się przed ewentualnym zmniejszeniem dostaw surowca ze wschodu, gdyby Rosji nie opłacało się go przesyłać Przyjaźnią.

Już w bieżącym roku nastąpił spadek transportu tą drogą. Z szacunków firm Argus i JBC Energy wynika, że w I kw. 2013 r. przesył rurociągiem może spaść wobec analogicznego okresu 2012 r. o 252 tys. baryłek ropy dziennie i w efekcie do Polski może popłynąć tylko 995 tys. baryłek dziennie. To efekt polityki Kremla, zgodnie z którą większe ilości surowcamają trafiać do kontrolowanych przez Rosję terminali morskich w Ust-Łudzie i Primorsku, a także płynąć na wschód, w kierunku Chin.

Jednak – jak zauważają eksperci – realne zagrożenie wzrostu cen ropy rosyjskiej pojawi się dopiero w latach 2014–2015, kiedy tamtejsze rafinerie zakończą pierwsze inwestycje mające dostosować jakość wytwarzanych paliw do norm europejskich. Na razie Kreml tylko zachęca do ograniczania eksportu surowej ropy i zwiększania sprzedaży produktów gotowych.

Po przedłużeniu umowy Orlen dysponuje dwoma kontraktami długoterminowymi na dostawy ropy do Płocka. Drugi kontrakt, zawarty w ub.r. z również zarejestrowaną w Genewie firmą Souz Petrolium będzie obowiązywał przez następne dwa lata. Dotyczy dostaw 2,4 mln ton rocznie wartych w dniu podpisania umowy 5,7 mld dol.

Z upływem grudnia kończy się jednak kolejny trzyletni kontrakt z tym szwajcarskim dostawcą na 4,8 mln ton rocznie.

Mniej umów długoterminowych

Płocka rafineria ma spore potrzeby. W ub.r. przerobiono tam ponad 14,8 mln ton ropy, a w całej grupie przetworzono na paliwa około 27,8 mln ton. W samym III kw. tego roku przerób w grupie sięgnął 7,4 mln ton.

Dlatego podpisany z Mercurią dokument nie oznacza zakończenia negocjacji z pozostałymi partnerami. Jak dowiedziała się „Rz", PKN negocjuje z największymi producentami, jak Rosnieft, Łukoil czy TNK-BP, ale i z pośrednikami. Z naszych informacji wynika jednak, że stronie rosyjskiej, głównie producentom surowca, nie zależy na sprzedaży bezpośredniej i nawet jeśli dojdzie do podpisania takich kontraktów, to nie muszą one być duże.

W tej sytuacji Orlen myśli o zmianie formuły dostaw. Jeśli koncernowi nie uda się podpisać kontraktów długoterminowych na warunkach zbliżonych do dotychczasowych, będzie kupował surowiec w kontraktach spotowych, co w praktyce oznacza, że będzie na bieżąco robił jednorazowe zakupy na rynku. Dziś te pierwsze zapewniają 80 proc. surowca. W przyszłości ten stosunek może wynieść 60 do 40 proc. lub 50 do 50 proc.

Aneksowana właśnie umowa ze szwajcarską Mercurią wcześniej opiewała na 4,8 mln ton surowca rocznie. Kiedy płocka rafineria podpisywała ją trzy lata temu, wartość kontraktu szacowano na 8 mld dol., czyli 22 mld zł. Dziś za mniejszą ilość – 3,6 mln ton rocznie – musi płacić 26 mld zł. Trzeba jednak zauważyć, że od tamtego czasu surowiec podrożał o blisko 49 proc. Dziś za baryłkę Brenta płacimy około 109 dol.  Taką samą wartość miała umowa z Souz Petrolium. W jej ramach firma zobowiązała się dostarczać do końca 2012 r. 4,8 mln ton ropy rocznie.

Szwajcarski pośrednik ma dostarczać 3,6 mln ton surowca rocznie. To o jedną czwartą mniej niż ilość odbierana do tej pory od tego dostawcy. – W wyniku negocjacji z naszymi dotychczasowymi partnerami zdecydowaliśmy się przedłużyć obowiązujący kontrakt na kolejne trzy lata (od stycznia 2013 r., do końca 2015 r. – red.). Utrzymujemy dobre warunki handlowe, co jest szczególnie istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw dla koncernu w tak trudnym otoczeniu rynkowym i niestabilnej sytuacji na rynku ropy – stwierdził Jacek Krawiec, prezes Orlenu.

Pozostało 87% artykułu
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Energetyka
Bez OZE ani rusz
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska