- Udało się uzyskać wszystkie zezwolenia, ale pojawia się argument z wewnątrz firmy, która mówi, że taniej będziemy produkowali prąd z węgla brunatnego, że węgiel kamienny w Opolu to niezły pomysł, ale prąd będzie wyraźnie droższy biorąc pod uwagę dzisiejszą niską cenę energii. Toczymy poważną dyskusję. Zakładamy, że ceny energii nie będą zawsze na tak niskim poziomie, z drugiej strony spółka giełdowa musi zakładać elementarne warunki opłacalności produkcji - powiedział premier Tusk. - Będziemy elastycznie reagować na to, co dzieje się w świecie - dodał.
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski niedawno przekonywał, że inwestycja realizowana przez PGE Górnictwo i Energetyka polegająca na budowie dwóch bloków pyłowych na węgiel kamienny, o mocy 900 MW każdy, to jedna z największych inwestycji w energetyce konwencjonalnej zaplanowanych przez działające w Polsce grupy energetyczne. Energia elektryczna z bloków 5 i 6 ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego Polski, ze szczególnym uwzględnieniem regionu południowo-zachodniego.
Pisaliśmy jednak w "Rz", że analitycy giełdowi nie mają złudzeń, iż przy obecnych warunkach cenowych inwestycja w Opolu warta ponad 11 mld zł mogłaby się opłacić. Inwestorzy na pogłoski rynkowe, że spółka mogłaby się wycofać z tego projektu, reagowali kupując akcje PGE, co podbijało ich wycenę na GPW.