Ile będą kosztowały paliwa

To efekt umocnienia złotego oraz spadku napięcia geopolitycznego, co zmniejszyło presję na ropę.

Publikacja: 01.10.2013 01:39

Ile będą kosztowały paliwa

Foto: Bloomberg

Jak zapowiadali analitycy – o czym pisaliśmy tydzień temu – tak się stało. Mocniejszy złoty – a na świecie mniejsze napięcie geopolityczne, które nie zakłóciło tendencji spadkowej na rynku ropy – przyniosły obniżki cen paliw. Tym razem także u dystrybutorów.

Baryłka ropy Brent wczoraj kosztowała już tylko 107,57 dol. W efekcie i za paliwa płacimy mniej. Według prognoz e-petrolu w tym tygodniu średnio za litr E95 zapłacimy 5,50 zł, a oleju napędowego 5,51 zł.

Czynnik amerykański

W jeszcze szybszym tempie niż Brent spada cena amerykańskiej ropy WTI, która – wszystko na to wskazuje – w najbliższych dniach może zejść nawet poniżej 100 dol. Głównym powodem nie jest już wyłącznie uspokojenie sytuacji związanej z Syrią czy łagodniejsza wobec Zachodu polityka władz irańskich, ale pat w batalii budżetowej w Stanach, która grozi nawet niewypłacalnością pierwszej gospodarki świata.

30 września przypada w USA koniec roku budżetowego, a republikanie uzależniają zgodę na podniesienie limitu deficytu od ostrych cięć w reformie ochrony zdrowia zwanej Obamacare. Powodem zaostrzenia sytuacji jest paradoksalnie... Syria. Gdyby doszło do interwencji, o zgodę między republikanami i demokratami byłoby znacznie łatwiej. Jeśli więc nie dojdzie do uzgodnień w Waszyngtonie, także tych zezwalających na zwiększenie limitu zadłużenia kraju (dziś 16,7 bln dol.), w skrajnym przypadku może nawet dojść do ogłoszenia niewypłacalności USA.

Dlatego ropa tanieje. Bo grozi to załamaniem ożywienia gospodarczego w tym kraju. Mówi się nawet o obniżeniu tempa wzrostu PKB o 1,4 pkt proc. (z 2,47 proc.).

Analitycy jednak podkreślają, że i sytuacja na Bliskim Wschodzie dołożyła swoje. Telefoniczna rozmowa prezydenta Iranu Hassana Rouhaniego z Barackiem Obamą, pierwsza na takim szczeblu między tymi krajami od 1979 r., w której obydwaj wyrazili wolę jak najszybszego rozwiązania problemów dotyczących programu nuklearnego Iranu, wpłynęła kojąco na rynek.

– Ten postęp dyplomatyczny wyraźnie złagodził napięcie, które stanowiło wsparcie dla cen ropy – mówił Robin Mills z dubajskiego Manaar Energy Consulting and Product Management. – Napięcie i bliskowschodnie ryzyko geopolityczne przekładało się na przynajmniej 10 dol. w notowaniu Brenta – dodał Mills.

Uspokojenie sytuacji w tym regionie, skąd pochodzi ok. 35 proc. światowej produkcji ropy, powinno już na trwałe obniżyć notowania surowca.

Inny impuls wzrostowy dla cen ropy – sytuacja gospodarki chińskiej – także nie jest tak silny, jak oczekiwano. Kraj ma 11-proc. udział w światowym popycie na ropę, więc kiedy okazało się, że odczyt PMI we wrześniu wyniósł jedynie 50,2 pkt (oczekiwano 51,2), także i prognozy popytu na energię się zmniejszyły.

Sytuacja na stacjach

Te nastroje wciąż jednak nie przekładają się na ceny na rynku tak, jak można byłoby sobie tego życzyć. Złoty minimalnie osłabił się wobec dolara. Ceny w rafineriach nieznacznie ruszyły nawet w górę.

Mimo to na stacjach ceny są zdecydowanie niższe niż przed tygodniem. Według firmy e-petrol notowania benzyny bezołowiowej 95 były w piątek o niecałe 10 zł niżej niż tydzień wcześniej i średnio za metr sześcienny tego paliwa trzeba było w rafinerii zapłacić 4172,90 zł. W przypadku oleju napędowego różnica na minus była wyraźniejsza i wynosiła 45,50 zł. Na rynku hurtowym diesel kosztuje dzisiaj średnio 4262,50 zł za tysiąc litrów.

Ten tydzień powinien przynieść dalsze obniżki. Prognoza e-petrolu zakłada dla benzyny 95-oktanowej przedział cenowy 5,50–5,62 złotego za litr. Szacowane ceny dla oleju napędowego są bardzo zbliżone: 5,51–5,62 zł. Tankujący autogaz mogą zdaniem e-petrolu spodziewać się wydatków rzędu 2,40–2,47 zł za litr.

Ale znów – ceny, jakie płacimy przy dystrybutorach, bardzo się różnią zależnie nie tylko od tego, w jakiej części Polski kupujemy paliwo, ale i od tego, u którego dystrybutora.

W Warszawie za E95 w stacjach należących do hipermarketów można zatankować, płacąc za litr diesla bądź E95 +/- 5,40 zł. Na zachodzie kraju, zwłaszcza przy autostradzie A1, ceny są bardzo zbliżone do 6 zł za litr.

I nawet przy dalszym spadku cen skala różnicy się utrzyma. Na hojność autostradowych dystrybutorów nie ma bowiem co liczyć.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

d.walewska@rp.pl

Jak zapowiadali analitycy – o czym pisaliśmy tydzień temu – tak się stało. Mocniejszy złoty – a na świecie mniejsze napięcie geopolityczne, które nie zakłóciło tendencji spadkowej na rynku ropy – przyniosły obniżki cen paliw. Tym razem także u dystrybutorów.

Baryłka ropy Brent wczoraj kosztowała już tylko 107,57 dol. W efekcie i za paliwa płacimy mniej. Według prognoz e-petrolu w tym tygodniu średnio za litr E95 zapłacimy 5,50 zł, a oleju napędowego 5,51 zł.

Pozostało 89% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie