Największe straty ponoszą koleje. Francuska kolej traci rocznie 30–35 mln euro w wyniku kradzieży kabli zawierających miedź. To najbardziej poszukiwany przez złodziei metal.
SNCF, francuskie koleje, i RFF, spółka zajmująca się zarządzaniem siecią kolejową, od lat próbują z tym walczyć. Proszą o patrole policyjne, wynajmują helikoptery. Takie loty są jednak kosztowne – od 1000 do 1500 euro za godzinę. Kolejarze postanowili więc zacząć testować drony, czyli bezzałogowe zdalnie sterowane samoloty.
Kable specjalnie znaczone
Takie modele na potrzeby monitorowania sieci kolejowej nie są bardzo drogie, bo ich cena zaczyna się od 3 tysięcy euro. Na razie koleje są w fazie eksperymentalnej, wystąpiły też do zarządzających przestrzenią powietrzną o przyznanie im korytarzy powietrznych.
– Koleje nie są pierwszymi, które wprowadzają drony do monitorowania swojej infrastruktury. Jak zauważa francuski dziennik „Le Figaro", od ponad roku stosuje je już ERDF, zarządca sieci elektrycznej, do obserwowania mniej dostępnych i oddalonych fragmentów swojej infrastruktury.
Kolejarze szukają też innych sposobów na złodziei. Instalują alarmy z kamerami, głębiej zabezpieczają kable w ziemi, myślą o zastąpieniu miedzi aluminium, wreszcie poprosiły producenta kabli o lepsze zabezpieczenie. Francuska firma Nexans opracowała technologię znaczenia kabli w taki sposób, żeby złodziejowi trudno było ukryć źródło jego pochodzenia.