Gazprom musi ciąc inwestycje

W tym roku koncern ?wyda na inwestycje mniej ?niż w ostatnich latach. Odłożone zostały m.in. projekt gazociągu do Chin oraz prace na wielkim złożu w Jakucji.

Publikacja: 07.01.2014 03:40

Gazprom musi ciąc inwestycje

Foto: Bloomberg

Po raz pierwszy od kryzysu w 2009 r. rosyjski rząd zajął się programem inwestycyjnym Gazpromu. W ostatnich miesiącach koncern był krytykowany za niskie nakłady w kraju i zbyt wysokie za granicą.

Jak podał po naradzie premier Dmitrij Miedwiediew, inwestycje sięgną w tym roku 806 mld rubli (24,5 mld dol.). W 2013 r. Gazprom przeznaczył na inwestycje 1,03 bln rubli (30 mld dol.). Takiej sumy nie zamierza wydać także w trzech najbliższych latach. Do 2016 r. poziom inwestycji ma wrócić do 1 bln rubli rocznie.

Cięcia w inwestycjach mają źródło w rosnących wydatkach na gazociąg South Stream (całość to już ok. 45 mld dol., w tym ok. 24 mld dol. część zagraniczna) oraz spadających wpływach. A te z kolei to skutek m.in. 40-procentowej obniżki ceny gazu dla Ukrainy.

Jak policzyły rosyjskie media, jeżeli Ukraina kupi w tym roku tyle gazu co w 2013 r. (26 mld m sześc.), to Gazprom zarobi mniej o 3,5 mld dol. Stratę ma wprawdzie koncernowi zrekompensować rosyjski rząd, ale nie wiadomo, w jakiej formie. Rosyjski budżet sam ma problemy ze zbilansowaniem wydatków i wpływów.

W tym roku nie będzie budowany gazociąg Siła Syberii do Chin. Jego koszt to 770 mld rubli. Do tego strony wciąż nie podpisały umowy na dostawy, mimo zapewnień Gazpromu z początku 2013 r., że do końca roku to się stanie. Dziś Gazprom mówi, że termin podpisania to luty 2014 r.

Umowa jest negocjowana od dziesięciu lat. Chińczycy nie godzą się ani na cenę, ani na sposób jej naliczania przez Gazprom. Jak dowiedziała się gazeta „Wiedomosti", wkrótce do Chin ma polecieć specjalnie w tej sprawie premier Rosji.

Zdaniem ekspertów Dmitrij Miedwiediew wróci z Pekinu z niczym, chyba że zawiezie Chińczykom propozycję niższej ceny i większe jej powiązanie z wolnym rynkiem. A to by oznaczało kolejny spadek przychodów Gazpromu.

Ze spisu inwestycji na przyszły rok wypadną również prace na złożu Czajanda (ich koszt to 430 mld rubli). Zalega w nim 1,2 bln m sześc. gazu ziemnego i ok. 80 mln ton ropy oraz kondensatu gazowego.

Jednak wydobycie jest bardzo kosztowne, bo złoże znajduje się w trudnym, bezludnym terenie, do którego trzeba zbudować drogi dojazdowe oraz doprowadzić media. Do tego klimat Jakucji jest najcięższy w Rosji: -50 st. C zimą, krótkie, upalne lata, wieczna zmarzlina, huraganowe wiatry. Wszystko to podraża inwestycję.

W tej sytuacji większość wydatków pójdzie na gazociąg południowy oraz drugi zakład LNG na Dalekim Wschodzie (Władywostok).

Kuleje natomiast gazyfikacja Rosji. W kraju o największych na świecie zasobach gazu ziemnego dostępu do niego nie ma ponad jedna trzecia mieszkańców.

Po raz pierwszy od kryzysu w 2009 r. rosyjski rząd zajął się programem inwestycyjnym Gazpromu. W ostatnich miesiącach koncern był krytykowany za niskie nakłady w kraju i zbyt wysokie za granicą.

Jak podał po naradzie premier Dmitrij Miedwiediew, inwestycje sięgną w tym roku 806 mld rubli (24,5 mld dol.). W 2013 r. Gazprom przeznaczył na inwestycje 1,03 bln rubli (30 mld dol.). Takiej sumy nie zamierza wydać także w trzech najbliższych latach. Do 2016 r. poziom inwestycji ma wrócić do 1 bln rubli rocznie.

Pozostało 82% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz