Dokument ujrzy światło dzienne dopiero po zatwierdzeniu przez rząd, choć zwykle na tym etapie projekty są już ogólnodostępne. Kiedy zajmie się nim rząd? Jak zapewniał wczoraj Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, stanie się to na jednym z najbliższych posiedzeń.
„Rz" ustaliła, że nadal trwają konsultacje dotyczące tego strategicznego dokumentu. – Do końca dzisiejszego dnia resorty środowiska i finansów mają zgłaszać swoje uwagi do PPEJ. Jutro dokument zostanie przesłany do Komitetu Stałego Rady Ministrów z prośbą o jak najszybsze jego rozpatrzenie przez rząd – powiedział nam w środę Mariusz Kozłowski, główny specjalista w wydziale prasowym departamentu komunikacji społecznej w Ministerstwie Gospodarki.
Dziś wiadomo tylko, że PPEJ odpowie na kluczowe pytania dotyczące m.in. harmonogramu wybudowania dwóch elektrowni jądrowych oraz przygotowania pod te inwestycje infrastruktury regulacyjnej i organizacyjnej. Zostaną w nim też ustalone role oraz zakres odpowiedzialności instytucji odpowiedzialnych za wdrożenie, a także kwestie związane z zapewnieniem bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej. Przede wszystkim jednak rząd przedstawi argumentację uzasadniającą ekonomiczną opłacalność projektu i jego finansowanie. – Poznamy odpowiedź na pytanie czy w ogóle - i ewentualnie kiedy - takie elektrownie u nas powstaną. Spodziewam się też, że zostaną ujawnione miejscowości gdzie one się znajdą wraz ze specyfikacją środowiskową, a także technologie zastosowane w elektrowniach – spodziewa się Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.
Zdaniem ekspertów kluczowym zagadnieniem jest jednak to, czy rządowi uda się znaleźć inwestora strategicznego, bo - w ich ocenie - trudno sobie wyobrazić, by nasze spółki dały radę sfinansować inwestycję, która według szacunków ma pochłonąć 50 mld zł.
- W grę może wchodzić jedynie współpraca z amerykańskim General Electric lub francuskim EDF. Trudno sobie wyobrazić "scenariusz" brytyjski czy węgierski, w którym projekty atomowe wspierają Rosjanie, bo to byłaby decyzja niepolityczna - uważa ekspert zajmujący się branżą energetyczną związany z jednym z dużych doradców.