Dziś podczas wizyty Władimira Putina w Chinach miał być podpisany gazowy kontakt Gazpromu, który strony negocjują jedenasty rok. Ale nie będzie, bowiem Chiny nie godzą się płacić za rosyjski gaz tyle, ile Europa. Władimir Putin zaproponował obniżenie do zera stawki podatku od wydobycia surowców, dla złóż, z których popłynąłby gaz do Chin. Ze swojej strony Chińczycy są gotowi znieść cła wwozowe na rosyjski gaz, podała agencja Prime.
- To dobry ruch w naszym kierunku - skomentował Igor Sieczin szef Rosneft. Dodał, że gazowy kontrakt dawno dojrzał.
- To, że dziś prezydenci obu krajów osobiście zajęli się tą kwestią, świadczy, że jesteśmy bliscy ostatecznego porozumienia i życzę powodzenia Gazpromowi - dodał Sieczin.
Jeszcze wczoraj Rosjanie twierdzili, że podpiszą dziś chiński kontrakt a prezes Gazpromu wyjaśniał, że do uzgodnienia pozostała „jedna liczba". Rzecznik Putina
dodawał, że kontrakt może zostać podpisany „w dowolnym momencie". Widać, że ten moment nie nadszedł.