Opisane wczoraj przez „Rz" ataki, jakich dopuściła się tajemnicza grupa hakerów zwana Dragonfly (Ważka), to tylko wierzchołek góry lodowej. Eksperci twierdzą, że polskie firmy sektora energetycznego i surowcowego, które znalazły się na celowniku Ważki, będą bombardowane kolejnymi próbami zainfekowania systemów komputerowych. Choć koncerny nie przyznają się, że padły ofiarą cyberprzestępców, wiadomo już, że część e-ataków była skuteczna. Nie wiadomo natomiast, jakie dane wykradziono.
Szpiedzy i sabotaż
– Zarejestrowaliśmy 16 ataków, które zostały odparte przez firmy wyposażone w nasze systemy ochrony. Wiemy jednak, że grupa, którą nazwaliśmy Dragonfly, ma na koncie udane próby włamania – mówi „Rz" Jolanta Malak, szefowa polskiego oddziału Symantec, firmy specjalizującej się w e-zabezpieczeniach. To właśnie ta firma wykryła, że Ważka w ubiegłym roku uderzyła w 1000 firm z 84 krajów. Ataki dotyczyły głównie USA i Hiszpanii, jednak na celowniku była też Polska. – Zarejestrowaliśmy ataki, które miały na celu wykradanie danych istotnych z punktu widzenia firm, m.in. dotyczące planów eksploatacji złóż oraz wyników badań geologicznych. Co gorsza, zainfekowane oprogramowanie było przygotowane również do przejmowania kontroli nad infrastrukturą zarządzającą produkcją i do sabotażu – tłumaczy Jolanta Malak.
Faktyczna skala działania Dragonfly i skutki ataków jeszcze nie są znane. Nie ulega jednak wątpliwości, że polskie bezpieczeństwo energetyczne zostało zagrożone. – To nie były przypadkowe ataki, lecz precyzyjnie wymierzone, świetnie dopracowane i długotrwałe. To zaawansowana cyberprzestępczość, za którą stoi zorganizowana grupa speców od socjotechniki i deweloperów IT – podkreśla nasza rozmówczyni.
Nie wiadomo, kto konkretnie stoi za tymi atakami. Podejrzenie pada m.in. na Rosjan. – Trudno to stwierdzić, bo dziś praktycznie we wszystkich krajach powstają jednostki do cyberwojny. Tylko USA chcą zwerbować do niej kilka tysięcy osób – dodaje nasza rozmówczyni.
43 proc. firm chce zwiększyć budżet na ochronę danych. 68 proc. uważa jednak, że są dobrze zabezpieczone