Związki zawodowe pogrążonej w finansowych tarapatach Kompanii Węglowej (KW) postawiły sprawę na ostrzu noża: albo zarząd zrezygnuje z planów „ratunkowej" sprzedaży czterech kopalń państwowemu Węglokoksowi, albo będą protesty górników nie tylko w Katowicach, ale i na ulicach Warszawy. Zrzeszający 13 organizacji związkowych sztab protestacyjno-strajkowy zdecydował już, że manifestacja w stolicy odbędzie się 1 października. Tego dnia nowa premier Ewa Kopacz wygłosi swoje exposé.
Związkowcy zerwali rozmowy z zarządem KW po tym, jak podpisał on list intencyjny w sprawie sprzedaży kopalń. Uznali, że dalsze dyskusje o planie naprawczym nie mają sensu, bo i tak ich zdanie nie ma żadnego znaczenia. „Taka postawa i takie postępowanie jasno i dobitnie wskazują, że zarząd lekceważy konsultacje, dialog społeczny i przedstawicieli załogi i że nie zamierza brać pod uwagę opinii strony społecznej" – zaznaczyli w piśmie do zarządu KW.
Konsekwentnie też związkowcy nie stawili się na spotkanie z zarządem, które miało się odbyć w miniony piątek. Odpowiedź zarządu była jednoznaczna: z formalnego punktu widzenia proces konsultacji ze związkami został zakończony, a program ratujący spółkę przed bankructwem będzie realizowany.
– Zarząd w najbliższych dniach będzie podejmował niezbędne działania i decyzje wdrażające poszczególne elementy planu naprawczego, którego celem jest przywrócenie płynności finansowej spółki, ochrona miejsc pracy i niedopuszczenie do likwidacji oddziałów wydobywczych oraz trwały wzrost efektywności ekonomicznej – zapowiedział Mirosław Taras, prezes KW. Na koniec I półrocza spółka miała stratę netto przekraczającą ?340 mln zł.
Zapowiadana na początek października manifestacja górników w Warszawie nie będzie jednak bez znaczenia. To Skarb Państwa jest właścicielem Kompanii Węglowej i to rząd ma decydujące słowo w sprawie przyszłości tego największego w Unii Europejskiej producenta węgla kamiennego. Dotychczasowy premier Donald Tusk w ostatnich miesiącach mocno faworyzował związki zawodowe, cyklicznie się z nimi spotykając. Nie odrzucił też forsowanej przez związki propozycji konsolidacji państwowych spółek węglowych. Przeciwnie, pomysł uznał za ciekawy i zapewnił, że rozmowy w tej sprawie są poważne. Z drugiej strony determinacja zarządu KW może oznaczać, że właściciel spółki dał mu zielone światło do wdrażania własnych pomysłów.