Taniejąca ropa może mieć istotny wpływ na rozmowy dotyczące renegocjacji kontraktu jamalskiego, na podstawie którego importujemy gaz zaspokajający około 2/3 zapotrzebowania naszego kraju na ten surowiec. Wszystko za sprawą zawartej w umowie z Gazpromem formuły cenowej. Określa ona, ile dokładnie płaci Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo za błękitne paliwo sprowadzane z Rosji.
Dziś wiadomo jednie, że ostateczna cena ustalana jest zarówno na podstawie kursu gazu na giełdach zachodnioeuropejskich, jak i ropy na rynkach międzynarodowych. Tajemnicą owiane są jednak proporcje, w jakich oba czynniki wpływają na ostateczny koszt zakupu gazu.
9 mld m3 gazu ziemnego rocznie kupuje w przybliżeniu PGNiG od rosyjskiego Gazpromu
Niezależnie od tego w ocenie specjalistów kurs ropy cały czas ma ogromy wpływ na to, ile inkasuje od nas Gazprom. Zdaniem Flawiusza Pawluka, analityka UniCredit CAIB Poland, mocny spadek ceny tego surowca powoduje, że polski koncern wkrótce będzie jednak płacił Rosjanom znacznie mniej niż dotychczas. – Jednak w obliczu takiej sytuacji na rynku ropy jest o wiele mniej prawdopodobne, że Gazprom zgodzi się na większe, jednorazowe obniżki cen gazu w kontrakcie jamalskim niż te wynikające z obecnej formuły – twierdzi Pawluk.
PGNiG na razie nie udziela żadnych konkretnych informacji o prowadzonych z Gazpromem negocjacjach. Wiadomo jedynie, że dotyczą one wszystkich istotnych elementów obowiązującej umowy.