- Muszą zawrócić uwagę na konstruktywną i operatywną współpracę z tureckimi partnerami. Prace nad projektem Turecki Potok idą we wzorowym tempie. Otrzymaliśmy ważną, kolejną zgodę na jego realizację - podkreślił prezes rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller.

We wtorek szef resortu energetyki Aleksandr Nowak poinformował, że do połowy października strony podpiszą w sprawie tureckiego gazociągu porozumienie międzypaństwowe.

Zgoda Turcji na dwie nitki jest zaskoczeniem. Na początku września była mowa jest jedynie o jednej nitce z Rosji do Turcji po dnie Morza Czarnego z gazem na potrzeby samej Turcji (16 mld m3 rocznie). 660 km rury zostanie położone w korytarzu zaprojektowanym dla zakończonego fiaskiem gazociągu South Stream, a 250 km nowym torem.

Rosjanie planują drugą równoległa nitkę z gazem dla krajów Europy Południowo-Wschodniej. Tu jednak, jak zastrzegł minister energetyki Aleksandr Nowak budowa ruszy po osiągnięciu gwarancji Unii, że zbuduje gazociąg odbiorcy dla rosyjskiego gazu dostarczonego Tureckim Potokiem do hubu na granicy z Grecją.

Turcja przez lata była po Ukraina nie drugiej pozycji wśród największych klientów (28 mld m3 gazu rocznie). Jednak w ubiegłym roku na czoło wyszli Niemcy, Ukraina od 25 listopada zaprzestała zakupów gazu w Rosji, a tureckie zamówienia spadają do dziś.