Na rozwój i ochronę środowiska ciepłownicy w 2015 r. wydali 4,5 mld zł. Ponad 70 proc. kwoty pochłonęła budowa i modernizacja źródeł, a ok. 1,3 mld zł – budowa sieci.
– Nakłady na nowe sieci mogłyby zostać podwojone w stosunku do obecnych. Z kolei podwojenie aktualnego poziomu kogeneracji [produkcji prądu i ciepła – red.] oznaczałoby inwestycje rzędu 20 mld zł – szacuje Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Warunkiem jest wsparcie rządu i sprzyjające regulacje unijne.
Mgliste obietnice
Rząd wysyła pozytywne, ale na razie mało konkretne sygnały. Wśród narzędzi walki ze smogiem wymienia wymóg stopniowego doprowadzania sieci do budynków na terenach miejskich i podmiejskich. Ale na razie brak konkretów, tj. terminów, budżetu czy mechanizmów wsparcia inwestycji.
Co więcej, rozwój ciepła systemowego miał się znaleźć w strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju (SOR). Branży zależy jednak na tym, by było to jedno z zadań strategicznych. Tylko wtedy jest szansa na ustawę przedłużającą system wsparcia dla kogeneracji. Ten obecny kończy się za niespełna dwa lata.
– Prace musiałyby zostać podjęte już teraz, by do końca roku wypracować rozwiązania, a w ciągu kolejnych 12 miesięcy notyfikować system – podkreśla Szymczak.