Należąca do Eesti Energia firma Enefit docelowo chciałaby u nas sprzedawać 5 proc. zużywanego prądu. Dla Estończyków oznaczałoby to obrót blisko 8 TWh energii rocznie. A to prawie tyle, ile potrzebują wszyscy estońscy obywatele.
– To dla nas ambitny cel. Na pewno nie będziemy dążyli do przejęcia dużych udziałów w tym rynku w krótkim czasie, najpierw chcemy się go nauczyć – zaznacza Hando Sutter, prezes Eesti Energia. W pierwszej kolejności Enefit powalczy o klientów z grupy małych i średnich przedsiębiorstw. Ten segment jest dziś łakomym kąskiem dla wszystkich spółek handlujących prądem z racji na najwyższą zyskowność. – Ze względu na skalę, wyzwaniem byłoby sięganie po duży przemysł. Nie zamierzamy też starać się o pozyskiwanie odbiorców z gospodarstw domowych – wskazuje Sutter.