Zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa prognozuje, że wraz z oznakami ożywienia gospodarczego wzrośnie w 2011 r. krajowe zapotrzebowanie na gaz ziemny. W zeszłym roku popyt zwiększył się zauważalnie, do ok. 13,9 mld m[sup]3[/sup] z 13,3 mld m[sup]3[/sup] w 2009 r., a w bieżącym może przekroczyć 14 mld m[sup]3[/sup]. Spółka pozostanie głównym importerem, producentem i sprzedawcą błękitnego paliwa w Polsce. Eksperci są zgodni, że dopóki nie pojawi się w kraju nowy gaz – czy to z polskich złóż, wydobywany przez zagraniczne firmy, czy też importowany w większych ilościach, dominująca pozycja PGNiG pozostanie praktycznie niezachwiana.
[srodtytul]Poszukiwania na początek[/srodtytul]
PGNiG zapowiada wzrost wydobycia surowca – do ok. 4,5 mld m[sup]3[/sup] rocznie – dzięki inwestycjom, jakie kończy. Ale dodatkowych znaczących ilości gazu wydobywanego przez inne firmy w tym roku spodziewać się trudno. Choć możliwe są znaczące, liczone nawet w setkach milionów dolarów, nakłady na prace poszukiwawcze w naszym kraju.
Postępować będą prace poszukiwawcze prowadzone zarówno przez polskie (PGNiG, PKN Orlen), jak i zagraniczne koncerny (jak Exxon, Chevron, Lane Energy, Total, Marathon) na złożach niekonwencjonalnych – zwłaszcza gazu łupkowego, lecz ich efekty będą znane praktycznie dopiero w 2012 r. I dopiero wówczas – o ile pierwsze odwierty zakończą się sukcesem – można będzie spodziewać się decyzji o uruchomieniu eksploatacji, ale na minimalną skalę. Możliwość oszacowania zasobów gazu z łupków pojawi się dopiero ok. 2013 r. i dopiero wtedy zainteresowane firmy ocenią, czy w ogóle możliwa jest produkcja na skalę przemysłową.
[srodtytul]Jamał ogólnodostępny[/srodtytul]