Sprzedaż pomp wykorzystujących ciepło ziemi w 2010 r. była o 2,9 proc. niższa niż rok wcześniej. Rynek kurczy się już drugi rok z rzędu, w 2009 r. spadek wyniósł 6,6 proc.
Według EuroObserver, polski rynek pomp ciepła oparł się kryzysowi i to mimo braku zachęt i subwencji. Polacy kupili w ubiegłym roku 4120 pomp ciepła a w 2009 r. było to 4 200 sztuk. Daje to nam siódme miejsce na unijnym rynku. Moc wszystkich 19,3 tys. zainstalowanych pomp ciepła w Polsce jest oceniana na 257 MW cieplnych.
Najwięcej takich urządzeń kupują Szwedzi, w tym kraju sprzedaż skoczyła w ubiegłym roku o 16 proc. do prawie 32 tys. pomp. W Niemczech, które zajmują drugie miejsce, rynek skurczył się w ubiegłym roku do 25,5 tys. sztuk (o 13 proc.). Niemieckie stowarzyszenia BWP pomp ciepła wskazują, że za spadek odpowiada przerwa między majem a lipcem, kiedy wygasły dotacje państwa do ogrzewania. Ponadto w marcu wprowadzono nowe normy ekologiczne dla pomp. Rynek najszybciej rośnie w Finlandii – w ubiegłym roku było to prawie 32 proc.
W 17 krajach Unii Europejskiej jest zainstalowanych 1,01 mln pomp ciepła o łącznej mocy 12,6 tys. MW cieplnych. Są one wykorzystywane głównie do ogrzewania domów jednorodzinnych, budynków i zakładów przemysłowych. Odzyskana przez pompy ciepła energia z ziemi może być liczona jako źródło odnawialne – zaznacza EuroObserver.
Liderem sprzedaży pomp jest szwedzka firma Nibe, Viessmann, Oschner, Bosch. W ubiegłym roku szwedzkie firmy sprzedały pompy ciepła za 1 mld euro, niemieckie za 0,72 mld euro a austriackie 0,2 mld euro.