Departament Pracy stanu Pensylwania wzrost zatrudnienia w firmach związanych z poszukiwaniami i wydobyciem gazu z łupków oraz pracujących dla sektora szacuje na 114 proc. od początku 2008 r. do końca marca 2011 r. W I kw. na potrzeby wydobycia ze złoża Marcellus – jednego z największych w USA – pracowało 214 tys. ludzi. W sierpniu odnotowano 62-proc. wzrost zatrudnienia, rok do roku. I, co istotne, pensja jest dobra – pracownicy dostają 76 tys. dol. rocznie, przy średniej w przemyśle w tym stanie 46,2 tys. dol.
Wydobycie gazu łupkowego prowadzone jest w 15 stanach. Ocenia się, że w USA bezpośrednio w branży gazowniczej – przy poszukiwaniach, wydobyciu, przesyle i magazynowaniu – pracuje 600 tys. ludzi. IHS Global Insight szacuje na 2,2 mln miejsca pracy pośrednie – w firmach serwisowych pracujących na potrzeby tylko tej branży.
American Chemistry Council szacuje, że 25-proc. wzrost wydobycia gazu łupkowego da 400 tys. miejsc pracy w przemyśle chemicznym i pracujących dla niego firmach dostawczych. Poza tym to ponad 132 mld dol. rocznie w amerykańskim PKB i 4,4 mld dol. w podatkach federalnych, lokalnych i stanowych.
Z łupków pochodzi już jedna czwarta całego wydobywanego w USA gazu ziemnego. Według rządowych prognoz w 2035 r. będzie to już połowa.
W Teksasie, gdzie wydobycie prowadzone jest w jednym z głównych złóż w USA – Barnett – od połowy lat 90. przybyło 100 tys. miejsc pracy. Dzięki eksploatacji złoża w północnej części stanu zatrudnienie wzrosło o 8,7 proc. Do budżetu stanowego tylko w tym roku wpłynęło ok. 731 mln dol. z podatków.