Jak podała agencja AFP, by wypłaty ruszyły, ugodę musi jeszcze zatwierdzić sąd.
Rekompensaty dostanie ok. 120 tys. poszkodowanych. Początkowo żądali oni 14 mld dol. Pieniądze mają pochodzić ze specjalnego funduszu, który BP utworzył na pokrycie skutków katastrofy. Na koncie funduszu było 20 mld dol., ale koncern już wypłacił 6,1 mld dol. najbardziej poszkodowanym.
BP był głównym właścicielem odwiertu Macondo, nad którym pracowała platforma Deep Horizon. Jej pożar w maju 2010 r. oraz wyciek ropy, który w jego wyniku nastąpił, kosztował życie 11 ludzi i setek tysięcy morskich organizmów oraz ptaków. Skażone zostały wybrzeża dwóch stanów USA. Koszty likwidacji wycieku zostały oszacowane w sumie na 41 mld dol.
Katastrofa skutkowała lawiną pozwów, tak w stosunku do właścicieli złoża (oprócz BP to firma Anaderko - 25 proc. i japoński Mitsui - 10 proc.), jak również do partnerów - Transocean (właściciel platformy) i Halliburton - projektant cementowej plomby, która zdaniem ekspertów pozwoliła gazom dostać się na platformę i spowodować wybuch a potem pożar. W 2011 r. Anadarko i Mitshui zapłaciły BP odpowiednio 4 mld dol. i 1,06 mld dol.
W sądzie na rozstrzygnięcia czeka sprawa roszczeń rządu USA i poszkodowanych wyciekiem ropy stanów Luizjana i Floryda. Tutaj kwoty będą dużo wyższe, liczone w dziesiątkach mld dol. BP wyprzedaje aktywa, by mieć fundusze na odszkodowania. Dotąd pozbyła się majątku na kwotę ok. 23 mld dol.