Lider pod względem liczby stacji benzynowych w Polsce obniżył wczoraj ceny paliw na własnych stacjach o 10 groszy na litrze. Dodatkowo od najbliższej soboty proponuje tankującym na stacjach Orlen i Bliska rabat w wysokości kolejnych 10 groszy za każdy litr paliwa; warunkiem jest płatność gotówką. Podobną akcję od maja prowadzi Lotos. Promocja Orlenu obowiązywać ma jednak tylko w wakacyjne weekendy.
– Skoro branży paliwowej nie udało się wypracować kompromisu w sprawie opłat za transakcje bezgotówkowe z Mastercard i Visą, to teraz same koncerny starają się wywrzeć nacisk na tych operatorów – mówi Leszek Wieciech, dyrektor Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Zaznacza przy tym, że zaproponowane warunki były bardzo korzystne. Zakładały obniżenie marży dla operatorów o 0,3 proc. przy jednoczesnym zwiększaniu liczby stacji akceptujących karty płatnicze. Średnia marża w Europie to ok. 0,7 proc., podczas gdy u nas – 1,6 proc.
Dla konkurentów dużo ważniejszą informacją jest jednak obniżka cen na stacjach własnych Orlenu. Inne koncerny już zapowiadają, że będą dostosowywać się do otoczenia rynkowego. Nie bez znaczenia są ujawnione ostatnio dane Polskiej Izby Paliw Płynnych dotyczące znacząco niższej konsumpcji benzyny i oleju napędowego w I kw. W przypadku diesla spadki wyniosły aż 18 proc.
– Prowadzimy politykę cenową w taki sposób, by nasza oferta była atrakcyjna dla kierowców. Nasze ceny muszą być konkurencyjne – mówi Marek Gawroński, rzecznik prasowy Shell Polska. Zaznacza, że sieć z logo charakterystycznej muszelki już dwa tygodnie temu wprowadziła dla tankujących tam kierowców specjalną ofertę. Jeśli kupując paliwo, okażą paragon z Liedla na kwotę przynajmniej 100 zł, to otrzymają rabat 15 gr za litr Shell FuelSave i 30 gr za Shell V Power.
Z naszych informacji wynika jednak, że Shell szykuje się do obniżki nie tylko w ramach programu lojalnościowego na ok. 300 stacjach własnych.