ClientEarth: prawnicy w walce o lepszy klimat czy przeciwko energetyce?

ClientEarth przedstawia się jako międzynarodowa organizacja prawnicza

Publikacja: 03.10.2012 04:37

James Thorton, założyciel ClientEarth. Fundacja ma silny wpływ na losy inwestycji w energetyce

James Thorton, założyciel ClientEarth. Fundacja ma silny wpływ na losy inwestycji w energetyce

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik Sławomir Mielnik

Ma biura w Londynie, Brukseli i Warszawie. W Polsce została zarejestrowana w 2010 r. Prowadzi programy: „Bioróżnorodność" oraz „Klimat i energia".

W praktyce wiele jej działań polega m.in. na blokowaniu projektów energetycznych. Zaskarża do sądów decyzje środowiskowe głównie dla elektrowni węglowych, które emitują dużo CO2.

Kiedy w ZOO zabraknie prądu

Działa dzięki dotacjom organizacji filantropijnych, osób prywatnych oraz funduszom Life+ Komisji Europejskiej.

W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) na decyzje środowiskowe dla rozbudowy Elektrowni Opole fundacja zarzuciła m.in. złe przygotowanie dokumentacji instalacji do wychwytywania i składowania CO2. To był podstawowy zarzut. Oprócz tego fundacja wysunęła kilkanaście dalszych o specjalistycznym charakterze (brak analizy emisji rtęci i tlenków azotu, dokładnego składu mieszanki węglowej, ilości popiołów itp.)

Dyrektywa unijna o instalacji wychwytywania i składowania CO2 pod ziemią (tzw. CCS) powstała w 2009 r. Ale po kilku latach okazało się, że takie instalacje są nieekonomiczne i nie ma gdzie składować CO2.

Komisja Europejska nadal jednak stawia na CCS. Z kolei inne organizacje ekologiczne, np. Greenpeace, są największym wrogiem składowania CO2 pod ziemią.

Orzekając, WSA powołał się m.in. na tę właśnie dyrektywę z 2009 r. Fundacja już ogłosiła, że będzie brała udział w ponownym postępowaniu przed WSA. Dotychczas zaskarżyła decyzje dotyczące siedmiu elektrowni lub elektrociepłowni.

Wcześniej organizacja starała się zablokować polskie starania o okres przejściowy w realizacji unijnej polityki ochrony klimatu, która zakłada m.in. 20-proc. redukcję emisji dwutlenku węgla do 2020 r. ClientEarth weszła wówczas w spór z Ministerstwem Środowiska.

Zaskarżała też wydawane przez marszałków województw decyzje, dzięki którym nowo budowane bloki mogły trafić na listę instalacji uprawnionych do handlu prawami do emisji CO2. Prawnicy organizacji argumentowali wówczas, że decyzje krajowej administracji są sprzeczne z prawem, i podważali dane o faktycznych terminach rozpoczęcia robót budowlanych, które miały trafić do Brukseli.

Ostatecznie rządowi udało się wynegocjować częściowe ulgi dla elektrowni w latach 2013–2020. Przez to otrzymają one w tym okresie część praw do emisji za darmo, zamiast kupować je na aukcjach.

Ma biura w Londynie, Brukseli i Warszawie. W Polsce została zarejestrowana w 2010 r. Prowadzi programy: „Bioróżnorodność" oraz „Klimat i energia".

W praktyce wiele jej działań polega m.in. na blokowaniu projektów energetycznych. Zaskarża do sądów decyzje środowiskowe głównie dla elektrowni węglowych, które emitują dużo CO2.

Pozostało 86% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie