Koncern poinformował, że rada dyrektorów zajęła się perspektywami wydobycia ropy z pokładów łupków na Syberii. „Doświadczenie w tego rodzaju wydobyciu Gazprom Nieft zdobywa podczas prac przy formacjach skalnych (tzw. bieżenowskich) na złożu Wierchnie Salimskim na Syberii Zachodniej" – czytamy w komunikacie Gazpromu. Koncern nie pracuje tam sam. Pomoc w pracach w nowej technologii łupkowej okazuje Rosjanom partner tej inwestycji – Shell Salym Pretroleum Development.
Pokłady zasobnych w ropę łupków zalegają w syberyjskim złożu na głębokości ponad 2 km i mają niewielką grubość około 20 m. Według optymistycznych ocen z tych złóż można wycisnąć ok. 140 mld ton ropy.
A co najważniejsze, złoże jest bardzo cenne, silnie nasączone ropą, do tego wysokiej jakości. Jest to ropa lekka, mało zanieczyszczona, zbliżona jakością do europejskiej marki ropy Brent. A więc droższa i lepsza od rosyjskiej marki Urals.
Gaz z niekonwencjonalnych złóż pozostaje nadal na cenzurowanym. – W odróżnieniu od gazu łupkowego, którego wydobycie w Rosji jest nieaktualne, kierunek na łupkową ropę przedstawia się dla grupy Gazprom jako znaczący biznes. Będziemy się tym aktywnie zajmować – zapowiedział prezes Aleksiej Miller.
Eksperci zwracają uwagę, że w minionym tygodniu Gazprom został postawiony na dywanik w sprawie łupków tak przez Izbę Obrachunkową Federacji (odpowiednik naszej NIK), jak i przez prezydenta.