- Szczegółowo rozważyliśmy możliwe zyski oraz ryzyko związane z uczestnictwem firmy Gazprom w przetargu i zdecydowaliśmy się nie składać ostatecznej oferty zakupu spółki DEPA.  Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie zamierzamy porzucać rynku greckiego, wręcz przeciwnie -  chcemy zwiększać swoją obecność na nim. Grecja była i pozostaje naszym strategicznym partnerem i planujemy poszerzać naszą współpracę energetyczną - zapewnił wiceprezes Aleksander Miedwiediew.

Rzecznik Siergiej Kuprianow wyjaśnił sprawę bardziej szczegółowo: Gazprom nie otrzymał wystarczających gwarancji, że stan finansowy spółki DEPA nie ulegnie pogorszeniu do czasu zawarcia umowy. Dopełnienie wszystkich procedur związanych z zakupem spółki po zamknięciu przetargu może zająć nawet rok. Firma już jest obciążona nieuregulowanymi płatnościami ze strony klientów. Ponadto oczekuje na restrukturyzację i odłączenie firmy DESFA a uczestnikom przetargu na akcje spółki nie przysługuje prawo do skorzystania z tzw. „klauzuli dziadka". Wszystkie te czynniki mogą mieć wpływ na wartość firmy, podczas gdy cena wykupu byłaby ustalona nie biorąc ich pod uwagę. Dlatego też firma Gazprom nie zdecydowała się na składania oferty kupna spółki DEPA".

Wczoraj minął termin składani ofert i okazało się, że z pięciu chętnych, którzy dotarli do ostatniego etapu, oferty końcowej nie złożył nikt.