Federalna Służba Antymonopolowa wydała zgodę na zakup przez TNK-BP – należący do Rosnieftu – dwóch gazowych spółek: Geotransgaz i UGK. Obie zbywa drugi na świecie producent diamentów, jakucki koncern Alrosa. Jeszcze w maju prezes Fiodor Andriejew zapowiedział, że sprzeda spółki za 1,15 mld dol.
Gazowe firmy są dla Rosnieftu dobrą lokatą, mają bowiem licencje na zasobne w gaz złoża. Geotransgaz – na część złoża Bieregowaja ocenianego na 107 mld m3 gazu; UGK – na Usti-Jamsowiejskie (94 mld m3). Wcześniej Rosnieft kupił dużą gazową firmę Intera, z zasobami ponad 500 mld m3.
Ale to nie koniec gazowego apetytu prezesa Igora Sieczina, byłego wicepremiera Rosji w rządzie Władimira Putina. Według rosyjskich mediów Sieczin negocjuje też kupno części azerskiego podmorskiego złoża Apszeron (300 mld m3) na szelfie Morza Kaspijskiego. Jeżeli i ta transakcja się powiedzie, to koncern będzie mógł konkurować z Gazpromem na europejskim rynku gazu.
W tym roku Rosnieft wydobędzie najwięcej ropy na świecie, ok. 210 mln t. Za siedem lat chce mieć 20 proc. rosyjskiego rynku gazu. Wydobycie wzrośnie z 26 mld m3 w 2012 r. do 100 mld m3. Gazprom w ub.r. wydobył 479 mld m3 gazu, ale z roku na rok produkuje mniej. Rosnieft ma zaś wysoką dynamikę. Po kwietniu Rosnieft jest trzecim producentem gazu w Rosji, po Gazpromie i Novateku. Ma umowy na sprzedaż w tym roku 72 mld m3, czyli ok. 10 proc. rosyjskiego rynku.
Szansą na poprawę pozycji na rynku gazu jest też stanowisko prezesa Sieczina wobec gazu łupkowego. W odróżnieniu od szefa Gazpromu – alergicznie reagującego na wszelkie informacje o łupkach – Sieczin zapowiedział w kwietniu, że może rozpocząć wydobycie tego gazu. Warunek jest jeden: opłacalność.