W przyszły czwartek, 15 sierpnia, upływa termin, w którym PGE mogłaby wystawić dokument zobowiązujący konsorcjum Rafako, Polimeksu-Mostostalu i Mostostalu Warszawa do wejścia na plac budowy w Elektrowni Opole. Mimo wcześniejszych zapowiedzi polityków, nic dziś nie wskazuje, by w tym terminie roboty budowlane miały się faktycznie rozpocząć, a sama warta 11,6 mld zł brutto inwestycja wciąż wywołuje liczne dyskusje.
Według prof. Jana Popczyka, eksperta ds. energii odnawialnej, zapowiadana rozbudowa Opola o dwa nowe bloki o łącznej mocy 1800 MW jest nieadekwatna z punktu widzenia krajowego systemu energetycznego. To główny wniosek z przygotowanej przez niego dla Koalicji Klimatycznej ekspertyzy. Prof. Popczyk wylicza w niej, że inwestowanie w Opolu będzie oznaczać m.in. uzależnienie Polski od importu węgla na wiele lat.
Według eksperta lepiej byłoby, gdyby nasz kraj więcej uwagi i nakładów poświęcił np. na termomodernizację domów czy budowę w gospodarstwach domowych ogniw fotowoltaicznych, wiatraków czy małych biogazowni. Jako przykład podaje Niemcy. – Przejście od energetyki wielkoskalowej do tej rozproszonej w przypadku tego rynku doprowadziło do wielkiego przełomu – wyjaśnia Popczyk.
Jednak inni eksperci wskazują drugą stronę medalu. – Porównywanie się do Niemiec jako do kraju rozwijającego głównie energetykę odnawialną jest nietrafione. Niemcy budują również wielkie bloki węglowe, w efekcie zużywają trzykrotnie więcej węgla brunatnego i o połowę więcej kamiennego niż my – wyjaśnia prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej. Dodaje, że duże bloki w polskiej energetyce są potrzebne, by zastąpić szereg mniejszych wyeksploatowanych jednostek, które praktycznie już dzisiaj nadają się do wyłączenia. – O bezpieczeństwie energetycznym kraju decyduje bilans mocy dyspozycyjnej, która znajduje się w dużych elektrowniach, a nie rozproszone instalacje u prosumentów – dodaje prof. Mielczarski.
PGE, która koordynuje prace nad inwestycją w Opolu, opinii ekspertów nie komentuje. Jak zapowiedział jej prezes Krzysztof Kilian trwają prace nad tym, by projekt „urentownić". Do tego prowadzić ma np. podpisanie z Kompanią Węglową długoterminowej umowy na dostawy węgla.