Reklama

Megainwestycja Azotów i Lotosu pochłonie 12 mld zł

Dwaj krajowi giganci chcą wydać na budowę instalacji petrochemicznej na Pomorzu aż 12 mld zł. To dwa razy więcej, niż pierwotnie szacowano.

Publikacja: 04.12.2013 03:00

Megainwestycja Azotów i Lotosu pochłonie 12 mld zł

Foto: Bloomberg

Tak dużej inwestycji w polskim przemyśle nie było od lat. Choć wykonane jest dopiero wstępne studium wykonalności, a ostateczne decyzje co do przyszłości projektu zapadną pod koniec 2014 roku, już dziś prezesi spółek i minister skarbu mówią o sukcesie. Emocje studzą analitycy, którzy wątpią, by inwestycja w ogóle powstała.

O projekcie mówi się już od co najmniej roku, ale dopiero wczoraj inwestorzy przedstawili jego szczegóły. Na terenie należącej do Lotosu gdańskiej rafinerii oraz w pobliskich Fosforach – spółce należącej do Grupy Azoty, ma powstać kompleks produkujący m.in. polietylen, propylen i benzen, wykorzystywane do produkcji tworzyw sztucznych. Wyrobem tworzyw, obok produkcji nawozów, zajmują się Azoty i to one byłyby głównym odbiorcą nowych produktów.

Na razie tego typu surowce kupują od dostawców zewnętrznych i wydają na to rocznie około 700 mln zł. – Dostęp do własnej bazy surowców pozwoliłby nam nie tylko obniżyć koszty produkcji, ale też zwiększyć portfolio naszych produktów – przekonuje Witold Szczypiński, wiceprezes Azotów. Natomiast nadwyżka trafiałaby na eksport.

Z kolei Lotos lokowałby tu swoje wyroby: LPG i tzw. surową benzynę, czyli naftę stanowiącą produkt wyjściowy dla przemysłu petrochemicznego. Kosztami inwestycji obie spółki podzieliłyby się po połowie. – Z pewnością jednak większą część nakładów sfinansujemy długiem – dodaje Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu. Już teraz chęć udziału w przedsięwzięciu deklarują Polskie Inwestycje Rozwojowe, które są częścią rządowego projektu Inwestycje Polskie.

– Na tym etapie projekt oceniamy jako bardzo interesujący. Będziemy wspierać strukturę finansową i kontraktową tej inwestycji – zapowiada Mariusz Grendowicz, prezes PIR. Wkład finansowy tej instytucji będzie jednak skromny. PIR może bowiem wyłożyć na jeden projekt maksymalnie 750 mln zł, a to zaledwie kilka procent szacowanych nakładów. Resztę wspólnicy będą musieli wyłożyć z własnej kieszeni, wspomagając się kredytami.

Reklama
Reklama

– Liczymy na zainteresowanie projektem finansowych instytucji międzynarodowych. Właśnie rozpoczynamy rozmowy z potencjalnymi partnerami – podkreśla Paweł Jarczewski, prezes Azotów. Dodaje, że kolejną opcją jest pozyskanie kapitału z giełdy. – Spółka celowa mogłaby być notowana na giełdach. Scenariuszy jest dziś bardzo dużo – przekonuje.

Model finansowania projektu i ostatecznych partnerów przedsięwzięcia poznamy najpóźniej jesienią przyszłego roku. Jeśli wszystkie analizy wypadną pomyślnie,  budowa kompleksu mogłaby ruszyć w 2016 r., a jego uruchomienie nastąpiłoby najwcześniej w 2019 r.

Bez entuzjazmu na projekt patrzą natomiast eksperci. Właściwie trudno znaleźć analityka, który wierzy w jego powodzenie.

– Moim zdaniem szanse na realizację inwestycji są niewielkie. Nowe moce powstające w USA i bazujące na tanim gazie w ciągu 4–5 lat spowodują, że tego typu instalacje petrochemiczne w Europie przestaną mieć rację bytu – ocenia Łukasz Prokopiuk, analityk DM IDMSA.

Sceptycznie do projektu podchodzi też Dominik Niszcz, analityk DM Raiffeisen: – Niepokoić może fakt, że Azoty mocno inwestują w segment tworzyw sztucznych, co może negatywnie odbić się na ich najważniejszej działalności – nawozowej. Są też obawy, że polskie produkty nie będą konkurencyjne na światowym rynku, tym bardziej że docierają do nas wieści o planach budowy dużych instalacji petrochemicznych na Bliskim Wschodzie – przekonuje.

Na rosnącą konkurencję na rynku zwraca też uwagę Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK: – To może spowodować, że zwrot z inwestycji będzie mniejszy albo wydłużony w czasie – podkreśla.

Tak dużej inwestycji w polskim przemyśle nie było od lat. Choć wykonane jest dopiero wstępne studium wykonalności, a ostateczne decyzje co do przyszłości projektu zapadną pod koniec 2014 roku, już dziś prezesi spółek i minister skarbu mówią o sukcesie. Emocje studzą analitycy, którzy wątpią, by inwestycja w ogóle powstała.

O projekcie mówi się już od co najmniej roku, ale dopiero wczoraj inwestorzy przedstawili jego szczegóły. Na terenie należącej do Lotosu gdańskiej rafinerii oraz w pobliskich Fosforach – spółce należącej do Grupy Azoty, ma powstać kompleks produkujący m.in. polietylen, propylen i benzen, wykorzystywane do produkcji tworzyw sztucznych. Wyrobem tworzyw, obok produkcji nawozów, zajmują się Azoty i to one byłyby głównym odbiorcą nowych produktów.

Reklama
Energetyka
Nowoczesna energetyka potrzebuje inteligentnych sieci dystrybucyjnych
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Reklama
Reklama