– Zainteresowanie nadal jest skromne, zważywszy, że do zmiany sprzedawcy mamy prawo od połowy 2007 roku. To kropla w morzu w porównaniu z 15 milionami odbiorców prądu w Polsce – stwierdza Leszek Juchniewicz, ekspert organizacji Pracodawcy RP i były prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Dlaczego nie jesteśmy zainteresowani obniżeniem rachunku za prąd? Przede wszystkim nie widzimy w tym specjalnego interesu. Różnice w cennikach poszczególnych firm są niewielkie. Jak wylicza Juchniewicz, zmiana sprzedawcy to korzyść rzędu od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych w skali roku, aktualnie około 10 proc. wartości rachunku za sam prąd. Przy tak niewielkiej oszczędności nie chce nam się zajmować tym tematem. Wybieramy wygodę, tym bardziej że nadal dysponujemy niewielką wiedzą o rynku energii. Często nie zdajemy sobie sprawy, że mieszkając w Gdańsku, możemy kupować prąd np. od katowickiego Tauronu. Obawiamy się też kłopotów związanych ze zmianą, sądząc, że będziemy musieli najpierw pójść do jednej firmy rozwiązać umowę, a następnie podpisać ją u wybranego sprzedawcy.
Przełomu można się spodziewać w przyszłym roku, kiedy URE zatwierdzi wzór jednej ramowej umowy dotyczącej przeniesienia rachunku za prąd do innej firmy. Teraz Polacy decydujący się na to otrzymują dwie faktury – jedną od dostawy prądu, a drugą za jego zużycie ze spółki energetycznej.
Zdaniem Janusza Moroza, członka zarządu RWE Polska ds. handlu, dopiero pełne uwolnienie cen energii w taryfie G (dla gospodarstw domowych – red.) może doprowadzić do przełomu.
Firmy energetyczne nie czekają jednak z założonymi rękami na liberalizację rynku i zaczynają walczyć o klienta indywidualnego. Działania takie na szeroką skalę prowadzą dziś katowicki Tauron oraz gdańska Energa. Dla Polaków decydujących się na zmianę pierwsza z nich przygotowała ofertę wspólnie z operatorem komórkowym T-Mobile. Wybierając usługi jednej z tych firm, otrzymuje się atrakcyjną propozycję partnera. Tauron zachęca potencjalnych klientów niższymi rachunkami, a dzięki udzielonemu pełnomocnictwu zapewnia minimum formalności związanych z przenosinami. W mailingach namawia zaś do udziału w konkursie, gdzie nagrodą są smarftony i tablety.