Włosi już nie wierzą w South Stream

Główny dotąd sojusznik Gazpromu w największym gazowym projekcie inwestycyjnym w Europie, dopuszcza jego niepowodzenie. Eni wróci też na Ukrainę.

Publikacja: 24.03.2014 18:28

Włosi już nie wierzą w South Stream

Foto: Bloomberg

Dyrektor generalny włoskiego państwowego giganta paliwowego Paolo Scaroni mówi w najnowszym Financial Times, że przyszłość gazociągu South Stream stoi pod znakiem zapytania i jest związana bezpośrednio z sytuacją na Krymie.

Budowa tego liczącego ponad 3000 km gazociągu z Rosji do Austrii i Włoch (przez Morze Czarne, Bułgarię, Bałkany, Węgry), ruszyła w grudniu 2012 r. W projekcie Włosi mają 20 proc., a 51 ma Gazprom; pozostałe udziały należą do francuskiego EDF i niemieckiego Wintershall. Warto przypomnieć, że na początku projektu udziałami po połowie dzielili się Rosjanie i Włosi, potem Gazprom wymusił na Eni odstąpienie części Francuzom i Niemcom.

Gazociąg Południowy (jedna nitka o mocy przesyłowej 63 mld m3 rocznie) omijający Ukrainę i Turcję jest najdroższym projektem gazowy w Europie. Rosjanie podają koszt 16,5 mld euro, ale liczony od granicy Rosji. Eksperci oceniają, że całość (gaz popłynie z dalekiej Syberii) kosztować będzie udziałowców ponad 50 mld dol..

Teraz Scaroni dopuszcza fiasko projektu w wypadku braku porozumienia Rosji z Unią w sprawie Krymu.

- Jeżeli takie porozumienie nie zostanie osiągnięte, to Europa wykona gigantyczne wysiłki by zróżnicować dostawy gazu. Zwiększy m.in. inwestycje w gaz łupkowy, zakupy LNG i eksport z Libii, Algierii i Norwegii - mówi Włoch.

Jego koncern w najbliższym czasie planuje wrócić na Ukrainę, gdzie ma 9 licencji na poszukiwania gazu łupkowego. Nie wróci natomiast na Krym, gdzie prowadziła poszukiwania u brzegów półwyspu. Co do pozostałych włoskich aktywów w Rosji, to Scaroni nie ukrywał zadowolenia, że w porę wycofał się z m.in. w dużego projektu na Jamale. Włosi sprzedali tam swoje 60 proc. udziałów w Arctic Russia Gazpromowi za 3 mld dol..

Szef Eni dodał, że sytuacja na Krymie umocniła pozycję koncernu w rozmowach z Gazpromem na temat zmian w umowie gazowej.

Dyrektor generalny włoskiego państwowego giganta paliwowego Paolo Scaroni mówi w najnowszym Financial Times, że przyszłość gazociągu South Stream stoi pod znakiem zapytania i jest związana bezpośrednio z sytuacją na Krymie.

Budowa tego liczącego ponad 3000 km gazociągu z Rosji do Austrii i Włoch (przez Morze Czarne, Bułgarię, Bałkany, Węgry), ruszyła w grudniu 2012 r. W projekcie Włosi mają 20 proc., a 51 ma Gazprom; pozostałe udziały należą do francuskiego EDF i niemieckiego Wintershall. Warto przypomnieć, że na początku projektu udziałami po połowie dzielili się Rosjanie i Włosi, potem Gazprom wymusił na Eni odstąpienie części Francuzom i Niemcom.

Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Energetyka
Bez OZE ani rusz