Gazprom poinformował, że zgodnie ze wstępnym harmonogramem, na początku czerwca odbędzie się rada nadzorcza EuRoPol Gazu, firmy będącej właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego. - Dokładny termin oraz szczegółowa agenda spotkania jest obecnie ustalana pomiędzy głównymi udziałowcami – podała rosyjska spółka. Dodała, że na tym spotkaniu zostanie m.in. ustalony termin i porządek obrad zwyczajnego walnego zgromadzenia EuRoPol Gazu.
Wcześniej o możliwym zwołaniu rady informowało też Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, drugi kluczowy udziałowiec EuRoPol Gazu. Co więcej podało, że jest ona w stałym kontakcie i w trybie pisemnym podejmuje kluczowe decyzje ważne dla spółki.
To mogą być pierwsze jaskółki zwiastująca ocieplenie w relacjach pomiędzy Gazpromem i PGNiG, po tym jak pod koniec ubiegłego roku pomiędzy oboma akcjonariuszami EuRoPol Gazu doszło do ostrego sporu. Był on związany ze zmianami dokonanymi w zarządzie firmy dokonanymi przez stronę polską i nieakceptowanymi przez stronę rosyjską. Ostatecznie sprawą zajął się sąd.
Jeszcze dwa miesiące temu Gazprom odpowiadając na pytania „Rz" informował, że zamierza wykorzystać wszelkie dostępne środki, by dochodzić swoich praw i bronić swoich interesów w Polsce. Obecnie już takich sformułowań nie używa. Co więcej dokonaną niedawno przez stronę polską zmianę w radzie EuRoPol Gazu tłumaczy jako zgodną z procedurą określoną w statucie firmy. Dodaje że każdy z udziałowców ma jednostronnie prawo zastąpić wcześniej mianowanego członka, zachowując ustaloną liczbę członków rady. - Zawsze szanowaliśmy decyzje podejmowane przez PGNiG związane z nominacją reprezentantów tej firmy do rady nadzorczej EuRoPol Gazu. Przyjmujemy nominację Pana Jarosława Bauca z nadzieją na kontynuowanie owocnej współpracy z PGNiG na rzecz interesów wspólnej spółki – napisał Gazprom.
Bauc zastąpił w radzie EuRoPol Gazu Jerzego Kurellę. Obaj są wiceprezesami PGNiG. To właśnie Kurellę Rosjanie uważają za głównego sprawcę zamieszania w EuRoPol Gazie. Z naszych informacji wynika, że Kurella zareagował emocjonalnie i nie pogodził się z odwołaniem podkreślając, że był twardym partnerem dla Gazpromu. Z kolei kilka dni temu Mariusz Zawisza, prezes PGNiG powiedział, że zmiana w radzie EuRoPol Gazu wcale nie oznacza zmiękczenia polskiego stanowiska.