– Bez względu na to, jak zakończy się kryzys na Ukrainie, Europa powinna wyciągnąć z niego odpowiednią lekcję: uzależnienie od dostaw rosyjskich surowców energetycznych osłabia Europę – ocenił premier. Donald Tusk przypomniał, że zgodnie z podstawowymi prawami ekonomii dominujący dostawca – właśnie taki jak Rosja – dysponuje narzędziami, które pozwalają oddziaływać m.in. na cenę oraz podaż towaru, jakim jest gaz.
Zdaniem Donalda Tuska rozwiązanie tego problemu jest bardzo proste – Europa powinna stworzyć jedno ciało, które będzie odpowiedzialne za zakup rosyjskiego gazu. Polski premier wymienia sześć zasad, które powinna uwzględniać przyszła unia energetyczna. Na pierwszym miejscu – mechanizm zakładający wspólną negocjację kontraktów energetycznych z Federacją Rosyjską.
W opinii premiera działaniem, które osłabi rosyjski monopol, powinno być przywrócenie konkurencji na rynku surowców energetycznych. Aby tego dokonać, konieczna będzie jednak jednomyślność i wspólne działanie europejskich przywódców.
Donald Tusk zwraca uwagę, że UE jest na ścieżce zakładającej utworzenie unii bankowej. Przypomina również, że agencja Euratom, która działa w imieniu 28 państw Wspólnoty, kupuje uran niezbędny dla funkcjonowania elektrowni jądrowych. W opinii premiera takie samo podejście sprawdzi się w przypadku dostaw rosyjskich surowców.
„Dzięki unii energetycznej Europa wróci do swoich korzeni. Pamiętajmy, że podstawowym celem UE jest pogłębianie naszego wspólnego bezpieczeństwa" – pisze Tusk.