Sigra Group i Międzynarodowy Instytut Zrównoważonego Rozwoju oceniły pomoc Kremla dla projektów Jamał LNG (zakłady skraplania gazu na Jamale) i Prirazłomnaja (wydobycie ropy z dna Morza Peczorskiego). Wcześniej Sigra oceniała rządowe subsydiowanie projektów energetycznych w USA i Norwegii. Sporządzenie raportu ma związek z decyzją władz Rosji sprzed trzech lat. Wtedy to podczas szczytu G20 Rosja zobowiązała się do usunięcia nieefektywnych energetycznych subsydiów. W ramach zobowiązania miała być przeprowadzona niezależna ocena rządowej pomocy branży energetycznej, ze szczególnym naciskiem na pomoc w wydobyciu ropy i gazu.
Zgodnie z tym w 2012 r. badanie rosyjskiego subsydiowania przeprowadzili analitycy Międzynarodowego Instytutu Zrównoważonego Rozwoju. Było ono zgodne z metodyką OECD i wykazało istnienie 30 kanałów, którymi pieniądze podatników płyną wartkimi strumieniami do koncernów paliwowych. Analitycy dokładnie zbadali 17 z tych kanałów. Podliczyli, że wyciekło nimi 14,4 mld dol. tylko w 2010 r. To 23 proc. wszystkich wydatków rosyjskiego budżetu. Jednak tylko 1,1 mld dol. zostało skierowanych na wzrost efektywności wydobycia - podała gazeta Kommersant.
Teraz oceniający skupi się na dwóch głównych projektach w Arktyce - Jamał LNG (projekt Novatek, Total i CNPC) oraz Prirazłomnaja (Gazprom neft).
- Nasz badanie dotyczy teraz nie tyle efektywności samych projektów, ale efektywności rządowych decyzji o ich subsydiowaniu - wyjaśnił podczas prezentacji w Rosyjskiej Akademii Nauk Lars Petter Lunden z Sigra Group. Okazało się, że w wypadku Jamału LNG, z kasy państwa poszło 5,75 mld dol. na budowę infrastruktury pomocniczej (drogi, sieci energetyczne itp). Bez tej pomocy, projekt byłby deficytowy.
Jeżeli chodzi o platformę wydobywczą Gazprom neft na Morzu Peczorskim, to dopiero w dziesięć lat od startu projektu, rząd udzielił inwestorowi ulg podatkowych. Dlatego - zdaniem autorów - ulgi na 16,5 mld dol. bardziej „przypominają podarunek od państwa", aniżeli wykorzystanie możliwości prawa podatkowego.