– Decyzja o modernizacji bloków 3 i 4 w Elektrowni Pątnów zapadnie nie wcześniej niż wiosną 2017 roku – zapowiada Aleksander Grad, od II dekady lutego prezes Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. – Spodziewamy się, że banki współfinansujące projekt, do których zwróciliśmy się o taką możliwość, podzielą to podejście – dodaje Grad.
Chodzi zarówno o rozwiązania w zakresie reformy rynku bilansującego, nad czym pracuje PSE, jak i mechanizmy tzw. rynku mocy, gdzie wytwórcy wynagradzani są nie tylko za produkowaną energię, ale też za utrzymanie bloków w gotowości do wytwarzania.
Na razie PAK prowadzi dialog z bankami o nowym harmonogramie dla inwestycji. Bo – jak wyjaśnia Grad – spółka chce mieć dostępne finansowanie w momencie pojawienia się wspomnianych rozwiązań.
Przypomnijmy, że rewitalizacja wspomnianych jednostek w Pątnowie – zgodnie z pierwotnym harmonogramem – powinna wystartować wraz z zakończeniem prac modernizacyjnych w blokach 1 i 2. ZE PAK ich nie rozpoczął, tłumacząc to niekorzystnymi warunkami rynkowymi. Banki finansujące tę inwestycję (na mocy umowy kredytowej z 2014 r. na 1,2 mld zł, z czego połowę wykorzystano) zrzekły się do końca maja 2016 r. wykonywania praw wynikających z niedotrzymania harmonogramu.
– Chcemy być częścią bezpieczeństwa energetycznego. Dziś dostarczamy do systemu 7 proc. zużywanej energii – podkreśla Grad. Ale jeśli PAK myśli o utrzymaniu pozycji, musi się rozwijać. Bo do końca 2017 r. ma wyłączyć 600 MW zainstalowanych w Elektrowni Adamów spalającej węgiel brunatny. Dodatkowo wytwórcy stoją przed koniecznością dostosowywania jednostek do zaostrzających się wymogów środowiskowych wynikających z konkluzji BAT (o stosowaniu najlepszych dostępnych technik).