Komisja Europejska przedstawiła w środę strategię „czystej energii dla wszystkich Europejczyków”. To licząca tysiąc stron propozycja obejmująca wnioski ustawodawcze w takich dziedzinach, jak energia odnawialna, efektywność energetyczna, struktura rynku, bezpieczeństwo dostaw i ekoprojektowanie. – Da on wszystkim obywatelom Unii i europejskim przedsiębiorstwom środki, które pozwolą im odnieść jak największe korzyści z przejścia na czystą energię – mówił Maros Sefcovoic, wiceprzewodniczący KE ds. unii energetycznej.

Do 2030 roku UE ma zmniejszyć zużycie energii o 30 proc. Aż 40 proc. energii zużywanej w UE idzie na ogrzewanie budynków zimą i ich chłodzenie latem. Nowe przepisy mają zawierać zachęty finansowe do takich renowacji, które zmniejszą energochłonność budynków. Ponadto przepisy mają nadal zachęcać producentów do wytwarzania sprzętu domowego użytku zużywającego coraz mniej energii.

Energii mamy konsumować mniej i ma być ona bardziej zielona. Już w 2014 roku ustalono, że do 2030 ze źródeł odnawialnych ma pochodzić 27 proc. konsumowanej w UE energii. Jednak teraz nie będzie już praktycznie dotacji dla jej producentów, czy innych preferencji w dostępie do dostaw. KE uznała, że na tym etapie rozwoju energia odnawialna potrzebuje mniej wsparcia administracyjnego, a więcej rynku. Chodzi o zachęcanie konsumentów do korzystania z energii w czasie, gdy jest ona tańsza. To będzie łatwiejsze także dzięki tzw. inteligentnym licznikom.

W ramach promowania czystej energii Komisja Europejska w praktyce wykluczy możliwość wspomagania bloków węglowych na tzw. rynkach mocy. Chodzi o energię dotowaną przez państwo, która miałaby stanowić rezerwę w razie zakłóceń w dostawach. Polska chce oprzeć rynek mocy na blokach węglowych, ale żaden z nich, nawet te nowo planowane, nie jest wystarczające czysty. Wszystkie będą emitować więcej CO2 niż przedstawiony przez KE limit 550 gramów na kilowatogodzinę. KE zwraca uwagę, że ciągłość dostaw powinna być zabezpieczona także znoszeniem barier w przepływie energii elektrycznej ponad granicami. Mogłoby się wtedy okazać, że specjalne wsparcie nie jest wcale potrzebne, bo w Europie jest dość energii.

Bruksela chce, żeby w centrum nowej strategii stał konsument. Bo w ostatnich latach jego rachunki wcale nie potaniały, mimo że ceny energii na świecie spadały. Ma utrudnione życie, bo trudno mu się rozeznać w szczegółach rachunków, które w niektórych krajach liczą nawet dziesięć stron. KE chce ułatwić zmianę dostawcy energii i umożliwić konsumentom sprzedaż wytwarzanej przez siebie energii do sieci. Komisja chce też zniesienia regulacji cen (występuje ona w Polsce).