Jakie wsparcie dla Opola i Kozienic

Budowane dziś bloki mogą nie zostać zakwalifikowane do kategorii jednostek nowych w aukcjach rynku mocy – obawia się część menedżerów dużych koncernów.

Publikacja: 15.11.2016 21:40

Jakie wsparcie dla Opola i Kozienic

Foto: 123RF

– Nie było efektu zachęty, gdy podejmowano decyzje o rozpoczęciu inwestycji. Dlatego Komisja Europejska mogłaby to zakwestionować – mówi, prosząc o anonimowość, jeden z naszych rozmówców.

W praktyce oznacza to, że budowane dziś węglowe bloki w Kozienicach, Jaworznie czy Opolu nie będą mogły się starać w ramach aukcji rynku mocy (wsparcia dla wytwarzania konwencjonalnego – red.) od razu o najdłuższy kontrakt na odbiór.

Jednak nie wszyscy mają takie obiekcje. – Dotychczas zaprezentowane przez Ministerstwo Energii informacje odnośnie do rynku mocy pozwalają zakładać, że inwestycja w Opolu będzie mogła ubiegać się o status nowej jednostki – przekazało nam biuro prasowe PGE. Dokładne parametry, które zdecydują o klasyfikacji, będą znane najprawdopodobniej dopiero za rok, po ogłoszeniu regulaminu aukcji.

Na razie wszyscy po cichu liczą, że się uda. Ale prawnicy nie pozostawiają złudzeń. Michał Bernat, radca prawny w zespole pomocy publicznej kancelarii Dentons, twierdzi, że prawo unijne zakazuje udzielania pomocy inwestycyjnej na budowę jednostki wytwórczej, która rozpoczęła się przed złożeniem wniosku o taką pomoc. Poza unijnymi rozporządzeniami i wytycznymi przywołuje przykład z Włoch, gdzie KE i Trybunał Sprawiedliwości zakwestionowały pomoc inwestycyjną na zamianę istniejącej elektrociepłowni na jednostkę biomasową po tym, jak odkryto, że modernizację rozpoczęto przed potwierdzeniem tzw. efektu zachęty.

Zwraca jednak uwagę, że nasze koncerny mogą starać się o wsparcie dla budowanych bloków w ramach pomocy operacyjnej – na przykład dopłat do produkcji energii motywujących wytwórcę do zwiększenia poziomu wykorzystania danej jednostki ponad poziom uzasadniony zwykłym rachunkiem ekonomicznym. Jak wskazuje Michał Motylewski, radca prawny w zespole energetyki kancelarii Dentons, jeśli przykładowo moc danej elektrowni wynosi 500 MW, ale wytwórca wykaże, że dla własnych potrzeb, uzasadnionych rentownością, utrzymywałby w ruchu tylko 250 MW, to może uzyskać dopłaty na uruchomienie większej mocy niezbędnej z punktu widzenia bezpieczeństwa pracy systemu. Warunkiem jest to, by operator systemu wykazał zasadność zwiększonego wykorzystania mocy danej jednostki.

Prawnicy z Dentons zwracają także uwagę na drugą kwestię. – W procesie zatwierdzania francuskich mechanizmów mocowych jednym z punktów spornych było dopuszczenie do udziału w aukcjach oferentów z krajów sąsiednich. Komisja nie zgodziła się na zamknięty charakter rynku mocy, więc Francja ostatecznie musiała zmienić założenia w tym zakresie – wskazuje Bernat.

– Nie było efektu zachęty, gdy podejmowano decyzje o rozpoczęciu inwestycji. Dlatego Komisja Europejska mogłaby to zakwestionować – mówi, prosząc o anonimowość, jeden z naszych rozmówców.

W praktyce oznacza to, że budowane dziś węglowe bloki w Kozienicach, Jaworznie czy Opolu nie będą mogły się starać w ramach aukcji rynku mocy (wsparcia dla wytwarzania konwencjonalnego – red.) od razu o najdłuższy kontrakt na odbiór.

Pozostało 82% artykułu
Elektroenergetyka
Ukraina zaskoczyła. Wyprodukowała nadmiar prądu i wysłała do Polski
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni
Elektroenergetyka
Straty Ukrainy po największym rosyjskim ataku na obiekty energetyczne
Elektroenergetyka
Enea po Orlenie. Kolejny kontrakt-widmo, tym razem na biomasę