Europa potrzebuje solidarności

Polski sektor energetyczny stoi przed ogromnymi wyzwaniami, które często wykraczają skalą ponad narodowe granice.

Publikacja: 14.10.2015 21:05

Europa potrzebuje solidarności

Foto: Fotorzepa/Borys Skrzyński

Bezpieczeństwo energetyczne Polski to obecnie jeden z największych problemów, jakie stoją przed naszym krajem. Jak je zapewnić w obliczu stale zmieniającej się sytuacji geopolitycznej w naszym regionie. Jednym z najważniejszych koncepcji, jaką stworzyła polska administracja, to projekt Unii Energetycznej. Czy jest to odpowiedź na obecne problemy Starego Kontynentu? Nad tym zagadnieniem pochylili się paneliści biorący udział w sesji „Działania Unii Europejskiej w nowej sytuacji geopolitycznej i ich wpływ na krajowy sektor energetyczny”.

– Unia energetyczna jeszcze nie istnieje. W 2014 r. premier Donald Tusk zaproponował rozpoczęcie dyskusji nad tym zagadnieniem i ta dyskusja trwa. – stwierdził Zdzisław Gawlik, wiceminister Skarbu Państwa.

Debata w tym temacie trwa i wszystko wskazuje na to, że szybko nie dojdziemy do porozumienia. Do zgody potrzebna jest solidarność, a tej w Europie często brakuje. W ocenie wiceministra trudno w takiej sytuacji powiedzieć, czy Unia Energetyczna będzie remedium na nasze problemy.

– Każde z państw prowadzi swoją własną politykę i nie ma jednego wspólnego stanowiska. Trwająca dyskusja ma na celu jego znalezienie. Dzisiaj każdy walczy o swoje racje i dlatego trudno powiedzieć, jak będzie wyglądał rynek w przyszłości – tłumaczył Gawlik.

– Solidarność widać w taki sposób, że każdy ciągnie w swoja stronę. Mamy model Niemiecki, mamy model Fiński i mamy model Francuski. Polska także ma swoje mocne strony i to właśnie na nie powinniśmy stawiać i dlatego ważne jest, byśmy sami również pracowali nad własnym modelem rynku energetycznego – wskazywał wiceminister.

O szukaniu własnej drogi trzeba pamiętać także ze względu na wyzwania związane z emisją CO2. Pod koniec tego roku w Paryżu odbędzie się konferencja klimatyczna, która ma za zadanie wytyczenie nowych szlaków w tej dziedzinie. Na zagadnienie zwrócił uwagę Thierry Doucerain, prezes zarządu EDF Polska.

– Pod koniec tego roku odbędzie się konferencja klimatyczna w Paryżu. To bardzo ważne wydarzenie. W ocenie Francji wyzwania związane z klimatem są wyzwaniami kluczowymi. Oczekiwania są takie, że szczyt zakończy się sukcesem, czyli podjęciem konkretnych zobowiązań. Sygnały, jakie obecnie otrzymujemy, są bardzo pozytywne. Wielkie kraje jak USA i Chiny już – w pewnym stopniu – wyraziły chęć redukcji emisji CO2. To zarysowuje ogromny ruch do przodu i to nie tylko w wykonaniu Europy, ale całego świata – mówił Doucerain.

Powyższa perspektywa to ogromne wyzwanie dla Polski.

– Konsekwencje dla Polski będą bardzo istotne. Oczekujemy porozumienia co oznacza, że Polska będzie musiała zmienić swój miks energetyczny w stronę nisko emisyjnych technologii. Mówię tutaj o energetyce wiatrowej, gazie, kogeneracji czy energetyce jądrowej i choć udział węgla w tym zestawieniu pozostanie znaczny, to będzie musiał ulec znacznemu zmniejszeniu – wskazywał.

– Po 2020 r. Polska stanie przed wyzwaniem przeprowadzenia ogromnych inwestycji, gdyż można założyć, że wiekowe bloki węglowe zostaną zamknięte. To zagadnienie nie tyczy się jednak wyłącznie elektrowni, ale także elektrociepłowni. Stare kotły trzeba będzie zamknąć i mając tę wiedzę trzeba się zastanowić, w którą stronę ukierunkować inwestycje by z jednej strony zapewnić sobie bezpieczeństwo dostaw, a z drugiej doprowadzić do redukcji emisji. Oba podpunkty przy założeniu, że cały proces przebiegnie po koszcie akceptowalnym dla Polskiej gospodarki – mówił Doucerain.

Jak wygląda polski mandat na konferencję w Paryżu? Czy jesteśmy przygotowani do wyzwań, jakie przed nami zostaną postawione?

– Polska ma jedno zadanie i jedno przesłanie. Chcemy opierać naszą energetykę na tych zasobach, jakie mamy dostępne w kraju i chcemy, by nasze interesy zostały uhonorowane bo musimy dbać o konkurencyjność naszej gospodarki – mówił Zdzisław Gawlik – Wiceminister Skarbu Państwa.

– Musimy uwzględniać tradycję i historię. Polska energetyka jest oparta na takich źródłach jakich jest i trzeba o tym pamiętać i to szanować. Łatwo jest stawiać wymagania klimatyczne we Francji, gdzie gros energii pochodzi z energetyki jądrowej czyli bezemisyjnej. Nie jesteśmy w stanie postawić sobie dzisiaj równie restrykcyjnych wymagań – wskazywał Gawlik.

– Na konferencji klimatycznej będziemy musieli bronić polskiego interesu, uwzględniając stan polskiej energetyki. A podstawowym źródłem pozostaje węgiel kamienny i węgiel brunatny – tłumaczył.

Węgiel nie zniknie, ale jego udział z roku na rok będzie się zmniejszał.

– Miks energetyczny po 2030 r. może się zmienić istotnie. Zakładamy stopniowe wypieranie energii pochodzącej z węgla. Miks na te lata zakłada także pojawienie się nowego źródła w postaci energii jądrowe. Zakładamy także wzrost udziału Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) – mówił Gawlik.

Kwestia OZE w Polsce to temat rzeka. Jednym z najczęściej pojawiających się pytań to kwestia, czy nas na to stać. Obecnie wydaje się, że nie za bardzo.

– Z perspektywy Unii Europejskiej wszystkie kraje to jeden organizm. Unia monetarna oraz kazus Grecji przeczą jednak takiemu spojrzeniu. Podobnie jest w przypadku energetyki. Jeżeli pojeździmy po stacjach benzynowych po Europie to ceny wahają się po kilkanaście procent nie więcej. Co innego jeśli spojrzymy na rachunki za prąd. Cena dla odbiorcy indywidualnego w Niemczech jest dwukrotnie wyższa niż w Polsce, ale patrząc na ceny w hurcie jest dokładnie odwrotnie. Mamy więc wyraźną protekcję przemysłu – wskazywał Rafał Lipiński, prezes Zarządu Seen Holding.

Niemcy mogą sobie jednak pozwolić na takie rozwiązanie.

– Bogate kraję mogą sobie pozwolić na przenoszenie kosztów inwestycji w OZE na społeczeństwo. W Polsce jesteśmy już pod korkiem. Koszty energii dla gospodarstw domowych, jak się szacuje, wynoszą u nas około 12,5 proc. wobec 7,5 proc. w Niemczech. Ocenia się, że jest to granica społecznej wytrzymałości. W takiej sytuacji nie ma przestrzeni do podnoszenia cen i co za tym idzie do finansowania wielkich inwestycji w OZE – wskazywał Lipiński.

– Robimy wszystko, by rozwijać odnawialne technologie, ale chyba jesteśmy na początku drogi – podsumował.

Inwestycje w przyszłą polską energetykę to długi proces. Dobrze jest mieć plan i już dzisiaj snuć plany oraz wysuwać inicjatywy, które w przyszłości mogą stać się główną siłą naszego kraju w tym sektorze.

– Miks energetyczny jest w dużej mierze oparty na węglu i jeszcze przez długie lat nic się w tej dziedzinie nie zmieni – tłumaczy prof. dr hab. inż. Marek Orkisz, Rektor Politechniki Rzeszowskiej.

– Powinniśmy się zastanowić, z punktu widzenia uczelni, jakie obszary powinny być dla nas preferowane, aby przygotować przyszłych użytkowników i wytwórców energii w obszarach przez nas preferowanych – wskazywał.

– Już dzisiaj musimy się zastanowić, jak będzie wyglądała energetyka po 2030 r., czy 2050 r. Takie prognozy już przeprowadziliśmy. Efekt tych analiz to m.in. inicjatywa dążąca do stworzenia na podkarpaciu laboratorium badań materiałowych dla potrzeb energetyki fuzji jądrowej. Byłby to kolejny krok w dążeniu do zbudowania energetyki przyszłości – wskazywał.

Inwestycje w fuzję oraz odnawialne źródła to nadal pieśń przyszłości. Współczesność to gaz i ropa. O tej drugiej mówi się ostatnio coraz rzadziej.

– W Europie nie mówimy o ropie. Jeśli już to tylko w sytuacji kiedy coś się dzieje np. kiedy odnotowujemy spadek przesyłu na ropociągu – mówił Marcin Moskalewicz – Prezes Zarządu, PERN Przyjaźń.

– Nie mówimy o tym co się dzieje. Od lat powtarzam, że w Europie przerób ropy naftowej drastycznie maleje. Połowa z rafinerii, które działały na kontynencie, jest już zamknięte a te co pozostały są powoli przejmowane. Zmienia się nastawienie do przerobu ropy obecnie rynek nie należy już do producenta tylko do konsumenta – wskazywał.

To wszystko dzieje się w okresie, kiedy ropa jest tania i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie ceny miał skoczyć w górę. Obecnie trend jest zgoła odwrotny.

– Ropa jest tania i prawdopodobnie będzie tańsza. Ostatnio słyszeliśmy informację, czekamy teraz tylko na ich potwierdzenie, że Senat USA przychylił się do możliwości eksportu nieprzerobionej ropy do Europy. Czekamy także na zniesienie sankcji nałożonych na Iran – podsumował.

Sytuacje geopolityczna w naszym regionie zmienia się jak w kalejdoskopie, a wraz z tymi zmianami pojawiają się nowe wyzwania przed Starym Kontynentem. Czy Unia Europejska jest na nie przygotowana? W ocenie ekspertów brakuje jednej najważniejszej rzeczy. Solidarności.

– Po to Donald Tusk zgłaszał propozycję unii energetycznej, żeby w tle też umieścić to hasło solidarności energetycznej, której tak nam brakuje. Widać to przy okazji budowy pierwszej nitki gazociągu Nord Stream. Decyzje w tej kwestii zapadały z całkowitym wyłączeniu polskich władz i ich ogłoszenie było ogromnym zaskoczeniem w Warszawie – wskazywała Agnieszka Łakoma, Ekspert Rynku Energii.

– Wracamy do punktu wyjścia. Mówimy o solidarności, a tej nie ma. Z jednej strony mówimy o sankcjach, a z drugiej patrzymy na szefów koncernów energetycznych z Europy jadących na największe forum energetyczne właśnie do Rosji – mówiła Łakoma.

– A teraz mamy projekt Nord Stream 2. Jego podwaliny zostały ustalone na wspomnianym forum, które firmował osobiście prezydent Władimir Putin. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak ponownie zapytać o europejską solidarność – podsumowała.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski to obecnie jeden z największych problemów, jakie stoją przed naszym krajem. Jak je zapewnić w obliczu stale zmieniającej się sytuacji geopolitycznej w naszym regionie. Jednym z najważniejszych koncepcji, jaką stworzyła polska administracja, to projekt Unii Energetycznej. Czy jest to odpowiedź na obecne problemy Starego Kontynentu? Nad tym zagadnieniem pochylili się paneliści biorący udział w sesji „Działania Unii Europejskiej w nowej sytuacji geopolitycznej i ich wpływ na krajowy sektor energetyczny”.

Pozostało 95% artykułu
Elektroenergetyka
Ukraina zaskoczyła. Wyprodukowała nadmiar prądu i wysłała do Polski
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni
Elektroenergetyka
Straty Ukrainy po największym rosyjskim ataku na obiekty energetyczne
Elektroenergetyka
Enea po Orlenie. Kolejny kontrakt-widmo, tym razem na biomasę