Reklama

Litwa rozbiera linie przesyłowe z Rosją i Białorusią. Trafią na Ukrainę

Litwa rozpoczęła demontaż połączeń elektroenergetycznych z Rosją i Białorusią po synchronizacji sieci z Unią Europejską. Odzyskane konstrukcje, przewody, słupy i urządzenia trafią tam, gdzie są codziennie niszczone przez rosyjskiego agresora – na Ukrainę.

Publikacja: 25.02.2025 12:02

Litwa rozbiera linie przesyłowe z Rosją i Białorusią. Trafią na Ukrainę

Foto: Adobe Stock

O pracach przy rozbiórce poinformował minister energetyki Litwy Žygimantas Vaičiūnas, jego słowa przekazało biuro prasowe Litgrid – operatora systemu elektroenergetycznego. „Kontynuujemy prace nad synchronizacją – zaczęliśmy demontować niepotrzebną infrastrukturę. (…) Sprzęt w dobrym stanie przekażemy Ukrainie” – powiedział Vaičiūnas.

Urządzenia na Ukrainę, ziemia do wykorzystania

Demontaż dotyczy sieci elektroenergetycznych, które łączyły Litwę najpierw w obrębie ZSRR, a po 1990 r. - z rosyjską enklawą - obwodem królewieckim. Według prezesa Litgridu Rokasa Masiulisa, po zakończeniu wszystkich prac rozbiórkowych Litwa będzie mogła uwolnić do wykorzystania ponad 900 hektarów ziemi, która wcześniej znajdowała się w strefach ochronnych linii energetycznych. Wilno spodziewa się, że całkowity demontaż wszystkich linii zostanie zakończony do końca tego roku.

Czytaj więcej

Oligarcha trafiony, zatopiony. Jest pierwsza ofiara 16. pakietu sankcji

Przez cały okres przymusowego włączenia do państwa sowieckiego, kraje bałtyckie były częścią jednolitego systemu elektroenergetycznego Białorusi, Rosji, Estonii, Łotwy i Litwy (BRELL). Całym systemem sterowali Rosjanie z centrali w Moskwie. 8 lutego Litwa, Łotwa i Estonia pożegnały tę zależność. Zsynchronizowały swoje sieci z Unią poprzez połączenie LitPol z Polską oraz kable podmorskie ze Szwecją i Finlandią.

Białoruś została z nadwyżką prądu

Rosyjski reżim pominął synchronizację z UE milczeniem. Latem 2024 roku rosyjscy eksperci, w tym zastępca dyrektora generalnego Narodowego Instytutu Energii Aleksandr Frołow i dyrektor Funduszu Rozwoju Energetyki Siergiej Pikin, stwierdzili, że Rosja „od dawna była gotowa na taką decyzję krajów bałtyckich", przypomniała gazeta RBK.

Reklama
Reklama

Jednak kiedy do synchronizacji doszło i do Królewca przestał płynąć prąd od unijnego sąsiada, Putin osobiście zapewnił mieszkańców obwodu, że nie pozostaną w izolacji. Gazprom dostał polecenie zaopatrzenia obwodu w LNG.

W trudnej sytuacji jest też Białoruś, która produkuje dużo więcej prądu aniżeli potrzebuje, w wyniku uruchomienia przed czterema laty elektrowni atomowej pod Ostrowcem, tuż przy granicy z Litwą. Reżim białoruski wymyślił, że będzie dzięki siłowni zarabiał na eksporcie prądu do Polski, Niemiec i Litwy. Żadne z państw nie przystało na taką propozycję. Białoruś pozostała z wybudowaną przez Rosatom i za rosyjskie pieniądze elektrownią i nadmiarem energii. Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie cały produkowany w Ostrowcu prądu trafia do rosyjskich sieci. 

Elektroenergetyka
Kulisy zmiany prezesa PGE. Czy poszło o ceny energii?
Elektroenergetyka
Wkrótce finał losów dystrybucji. Spółki gotowe do rozmów
Elektroenergetyka
Mimo decyzji sądu elektrownia PGE może działać. W tle dyskusja o Parku Narodowym
Elektroenergetyka
Czekają nas problemy z prądem? Poważne ostrzeżenie dla polskiej energetyki
Elektroenergetyka
PGE zaczyna od gazu w Krakowie, a skończy na hubie ciepła dzięki elektryfikacji
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama